Kąciki jej warg zadrgały w mimowolnym uśmiechu.
- Jak już mówiłam dołożę wszelkich starań, by bezpiecznie przeprowadzić panów na drugą stronę lasu... Jednakże, co do unikania bandytów... Niestety, ale nie mogę niczego zagwarantować. W końcu drogi, którymi idziemy, należą do nich - dodała w myślach, jednak nie powiedziała tego na głos.
__________________ Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry? |