|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-10-2007, 20:40 | #91 |
Reputacja: 1 | Kąciki jej warg zadrgały w mimowolnym uśmiechu. - Jak już mówiłam dołożę wszelkich starań, by bezpiecznie przeprowadzić panów na drugą stronę lasu... Jednakże, co do unikania bandytów... Niestety, ale nie mogę niczego zagwarantować. W końcu drogi, którymi idziemy, należą do nich - dodała w myślach, jednak nie powiedziała tego na głos.
__________________ Tyger! Tyger! burning bright In the forests of the night What immortal hand or eye Could frame thy fearful symmetry? |
09-10-2007, 17:22 | #92 |
Reputacja: 1 | - Jak już mówiłam dołożę wszelkich starań, by bezpiecznie przeprowadzić panów na drugą stronę lasu... Jednakże, co do unikania bandytów... Niestety, ale nie mogę niczego zagwarantować. - powiedziała khudanka, po czym skręciła między drzewa. Za nią pojechali pozostali. Jechali sporo czasu, aż dotarli nad wąwóz. Aby przedostać się na drugą stronę należało zejść na dół wąską ścieżynką, przejść przez płynącą wąwozem rzekę i wejść na górę.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |
09-10-2007, 18:46 | #93 |
Reputacja: 1 | Lothar jechał dalej w milczeniu. Stawił już czoła wielu bestiom i jeszcze większej ilości bandytów, ale popierał Roda. Nie wolno było lekceważyć niebezpieczeństwa. Gdy dojechali do wąwozu elf uśmiechną się i rzekł: -Wymarzone miejsce na zasadzkę. Jeśli w tych okolicach są bandyci, to na pewno ich tu spotkamy. A więc schodzimy tam? - nie czekając na odpowiedz zeskoczył z konia, wziął go za uzdę i poczekał aż ci z przodu zejdą na dół. „Mam nadzieję że nasza przewodniczka wie co robi. Inaczej może być z nami krucho” - pomyślał, a następnie naelektryzował wolną rękę - „ Trzeba być gotowym na różne niespodzianki” - rozmyślał dalej - „ Chociaż w wodzie niewiele poradzę. Sam pewnie bym wytrzymał, ale innych przynajmniej by ogłuszyło. Hymm... Może być ciężko” -Musimy jak najkrócej być w rzece. Podczas walki mógłbym przypadkowo kogoś porazić. - powiedział na głos. |
09-10-2007, 20:18 | #94 |
Administrator Reputacja: 1 | Rod spojrzał na Lothara i skinął głową. - Gdybym był bandytą, czekałbym z tamtej strony, aż frajerzy znajdą się na dole. I wystrzelałbym ich jak kaczki. Wstrzymał konia i sięgnął po łuk. - Poczekam chwilę i będę was ubezpieczać. Proponowałbym Iondhenie, żebyś poczekał tu ze mną. A ty, Lotharze, nie zrobisz nic nikomu z naszych, dopóki nie znajdą się tam - wskazał ręką - na górze. Spojrzał na Thalmira. - Czy twoje moce potrafią wykryć ludzi lub bestie, czające się w okolicy? Na przykład w tamtych krzakach? |
10-10-2007, 14:59 | #95 |
Reputacja: 1 | Thalmir siedział na koniu i wpatrywał się w wąwóz. W myślach zgadzał się z towarzyszami, iż łatwo byłoby tu zrobić zasadzkę. Jednakże nie był przekonany czy bandyci zadawali by sobie trud organizowania zasadzki na szlaku, który nie jest często uczęszczany. - Niestety - zwrócił sie do Roda, - ale moja magia nie zajmuje się takimi rzeczami. Jednak jeśli dasz mi kilka swoich strzał to zapewniam, że w walce moje umiejętności będą przydatne. - W myślach już układał mu się plan wykorzystania strzał. Była to jedna z kilku sztuczek jakich używał już wcześniej pod czas swoich wypraw.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 Ostatnio edytowane przez Kokesz : 10-10-2007 o 15:02. |
10-10-2007, 20:21 | #96 |
Administrator Reputacja: 1 | Rod, nie przestając przypatrywać się przeciwległemu krańcowi wąwozu, odpowiedział: - Szkoda... Podróżowałem kiedyś z magiem, który umiał z pewnej odległości nie tyle odczytać myśli, co wyczuć czyjeś emocje. Nie wiem tylko, czy to była zasługa jego Sztuki, czy też wrodzone umiejętności. Sięgnął i wyciągnął z kołczanu cztery strzały. Podając je Thalmirowi spytał: - Tyle starczy? Nie czekając na odpowiedź mówił dalej: - Jeśli potem zechcesz wyjaśnić, co ma być efektem tego czaru, będę wdzięczny. |
11-10-2007, 14:57 | #97 |
Reputacja: 1 | - Tak, można czytać w myślach innych ludzi czy ogólnie rozumnych stworzeń. - Powiedział Thalmir. - Można także nakłaniać ich do czegoś, jednak nie jest to takie proste. Magia wymaga długich studiów i takie umiejętności posiadają doświadczeni magowie. Popatrzył na strzały, które podarował mu Rod. - Jeśli chodzi o strzały to chyba wystarczy. Mam nadzieję, że nie będę musiał demonstrować swojej sztuki i opowiem CI o niej w bezpieczniejszym miejscu.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
11-10-2007, 19:03 | #98 |
Reputacja: 1 | Rozmowa przebiegała niby spokojnie, jednak obawa przed zbójcami sprawiła, że każdy, oderwany od szumu liści na dość silnym dziś wietrze, może być potraktowany jako atak. Tak jak "szurst" w jednym z licznych krzaków i skoki zająca po ściółce leśnej. To, jakby nie było, normalne zjawisko wystraszyło podróżnych niemniej niż dwadzieścia zjaw. Gdy dostrzeżono już "intruza" i skojażono kim tak właśwciwe jest, do spokojnego lasu powróciła rozmowa: -Tak, powinniśmy tu poczekać, aby zabezpieczyć pozostałych przed ewentualnym atakiem. Najlepiej gdybyśmy się schowali za drzewami lub w zaroślach - odezwał się Trhein, po czym sięgnął po kuszę i kilka bełtów, jak się okazało - cztery. -Powinniście już ruszać.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |
11-10-2007, 19:58 | #99 |
Reputacja: 1 | - Powinniście już ruszać. - powiedział Trhein. - A więc ruszajmy - zgodził się Thalmir. Mag ruszył w dół wąwozu prowadząc za sobą konia. W prawej dłoni trzymał strzały od Roda. Stąpał ostrożnie i co chwila rozglądał się szukając wzrokiem czegoś dziwnego. Każdy nienaturalny ruch krzewów przykuwał jego uwagę. Był gotowy na odparcie ataku. Wiedział, iż gdyby ich zaatakowano musi schować się za konia by nie dosięgły go strzały i bełty przeciwników.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
11-10-2007, 20:27 | #100 |
Reputacja: 1 | Po słowach Iondhen'a Lothar rzekł: -Więc może ukryjmy się wreszcie za tymi drzewami, bo jak widzę zaczynają nam puszczać nerwy. Następnie elf skrył się za drzewem i uspokoiwszy się zaczął obserwować okolicę. W jego rękach tworzyła się elektryczna kula. Na jej widok koń przestraszony zarżał. - Spokojnie – szepną przyjaźnie spojrzawszy zwierzęciu w oczy, po czym jak najszybciej wznowił lustrowanie terenu. Zwracał przy tym uwagę na najdrobniejszy szmer, czy błysk, lecz zauważył tylko zająca, który wcześniej ich przestraszył. |