Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2007, 12:31   #130
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
"Co za odór. Uch, co za paskudny odór. Po prostu obrzydliwość. To przebija nawet ten dzień, kiedy skacząc z pokojów hrabiny przed pachołkami jej pana męża wylądowałem w ich obrzydliwie brudnej fosie.

Ależ to bydlę jest wielkie. Jest tak wielkie, jak śmierdzące. Uch. Pomyślmy o czymś miłym. Tak. Łąka, pełna polnego kwiecia.... ZGNIJE PRZY TYM ODORZE! Ach, jak on to znosi! Czy zatkał sobie nos? Tak! Pewnie zatkał sobie nos, spryciarz! Nie! Nie ma zatkanego! Nie wierzę! Własnym oczom nie wierzę! Mnie mdli oddech tej bestii, ale ten po prostu nic sobie z tego nie robi! Czy jego wydatny organ powonienia poddan został atrofii zupełnej a całkowitej? Czy to jeno za nos robi, powonienia zupełnie zaś jest ten mój kompan pozbawion? Ha! szybko przejdę na tył bestii, tam przynajmniej odór oddechu onego nie będzie tak wyraźnym!

Ależ tu ciasno! Do diaska, abym go tylko nie zbudził! Noga? Dobrze, zacznijmy od wiązania nogi i ręki, sensowne. Nie, Bayardzie, bardziej na prawo. Ha, gestu mógł nie dojrzeć... a jednak! Dobrze, tylko tak dalej. Jeszcze trochę. O, do diaska! Ufff.... nie obudził się... Na śmierć mnie niemal przestraszył. Teraz ostrożnie, tak, Bayard poda mi linę górą chyba, dobrze, teraz pod tą olbrzymią nogą, dokładnie, złapał, nogę mamy, teraz ręka... OOOOOOO!! No z tyłu to się definitywnie lepiej oddycha, definitywnie!

Ależ to brzydkie stworzenie. Mleko by skwasił samym wyglądem. Ha! Coraz nam lepiej idzie! Rękę mamy ot tak! W chwilę ledwo! No dobra... Zostaje... a niech nas chronią wszystkie bogi... rusza się! Na litość! Nóż w oko! Szybko! Ufff... tylko we śnie zachrapał...

Życie tu strawię przy takich wzruszeniach... Niechże to... Spokojnie, Hadrianie. Opanuj się. Stanąłeś przed smokiem i żyjesz. Syrenę zażyłeś i dobrze się masz. Gnomminowi podskakiwałeś, wiedźmie napyskowałeś, całyś. Tedy bez zajęczego serca teraz działaj! Śmiało! Sprawnie! Właśnie tak! Pociągnij mocniej! Pętlę teraz załóż! Doskonale, pysznie, wprost wybornie! A to się bydle zdziwi jak się obudzi! Pyszna rzecz Bayar.... UAH!! NA... WSZYSTKICH... UCH... Od stóp do głów... UCH... Chyba się porzygam... Co za obrzydliwość... Jak... on... w... tym... może... oddychać... o na litość... na Panią Szczęścia... na wszystkie Muzy... ależ mnie mdli... Hadrian, lina. Lina. Lina, człowieku! W garść się weź... Dobra. Związany. Odejdź od niego. CICHO. POWOLI. SPOKOJNIE. Idziemy. Jest. Byle dalej...

POWIETRZE... Sonet chyba ułożę na cześć tego najlepszego z trunków...

Na co dzień obecne.
Niewidoczne
A przecież cudownie
pomocne.

Niezbędne i
niedostrzegalne.
Chyba że spsute
nagannie.

Powietrze.
Tyś trunków jest królem.
Twój brak jest torturą
i bólem.

Lecz wolałbym Cię już
nie mieć.
Niż w trollim odorze
wysiedzieć.


Do bani. Prostackie, prostackie rymy. Odór ten chyba mi w głowie zamieszał poważnie. Nic to. Poprawi się.

Przestań się zataczać. On... on nie ma nosa. On NIE MOŻE mieć nosa. No, nie może mieć SPRAWNEGO nosa. Albo już mu nos urwało. Co za odór. To będzie najbardziej śmierdzący kawałek pieśni, albom nie wart podszewki zużytej na zelówki butów moich! Ale zrobię też fragment, gdzie widzowie nie będą zrzucali jedzenia na sam dźwięk, wygładzić trzeba, inaczej...

A ten się CO pyta. Cóż za szczęściarz. Na nosy bym się z nim teraz zamienił gładko i bez pytania. Z miejsca właściwie. Ech... co mu powiem. Nie jego wina że śmierdzi. W pieśni też pominę ten fragment. Niech zna wartość przyjaźni, kompan w końcu.

Na samą myśl, że to ja mógłbym tam z przodu zostać... BRRRR! Okropieństwo.

Cóż za piękna misa! Na wszystkie Muzy!
"


W jaskini, przy źródle Sill troll Gorg paskuda waruje
Brzydota i okropieństwo, czystości i piękna pilnuje.
Jak macocha córę.

Źródlana czysta woda, w złotej się misie przelewa.
Wśród świateł wielości kryształów, lśniąc przejrzyście
Zachwytem olśniewa.

Bayardzie, troll już pojmany, woda niemal nasza.
Weźmy ją, wyjdźmy stąd, szczęście niech nas otula i...
Triumf czas ogłaszać.


"Gęba mi się sama szczerzy od ucha do ucha, nawet pomimo 'zielonej' kondycji kompana mego. Chybam szeptał, bliskością celu zachwycon. Ale... nie dziwota. Teraz, napełnić buteleczkę... i nos zatkać. Na pewno nos zatkać. Chustę mam jakową w kieszeni, twarz niczym bandyta owinę i będzie. I stąd uciekać a potem druga część zadania wykonaną będzie! Śpiewać mi się chce, śpiewać!"
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline