Hawk ze zdziwieniem popatrzył na kobietę która przebojem wpakowała się w jego rozmowę z przechodniem. Uśmiechnął się lekko, widać że nie tylko jemu niezbyt powiodło sie dzisiejszego wieczora. Zwykle wolał samotność ale dzisiaj dopiekło mu tak, że towarzystwo było tym czego potrzebował. Więc wystrzelił prosto z mostu. -Jestem Natan ale zazwyczaj mówią na mnie Hawk. Faktycznie niezbyt powiodło mi sie dzisiaj. Liczyłem że znajdzie się tu robota dla kogoś kto umie posłać kulę w cel a nie na wiatr ale zawiodłem się.
Natomiast na wypowiedź mężczyzny który podszedł chwilę potem zareagował szerszym uśmiechem. -Widać drabina zyskuje na popularności, mam nadzieję że wytrzyma ciężar dwóch facetów. W razie czego ja byłem pierwszy.
Lekko złośliwie zmrużył oczy. Nie lubił tłumów a troje to już tłum. A mentorski ton nieznajomego nie przypadł mu do gustu. Nie lubił takich kozaków.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Ostatnio edytowane przez Durendal : 09-10-2007 o 19:24.
|