- Dzisiaj ukradliśmy jednemu kupcowi jego klucz to pokoju w tawernie i przeszukaliśmy jego rzeczy. Znaleźliśmy u niego klucz do jakiejś skrytki, a potem poszliśmy dowiedzieć się czegoś o kluczu. Okazało się, że pasuje albo do skrytki w krasnoludzkim banku, w gildii magów, dworze cesarskim albo w domu najbogatszych rodzin miasta. - powiedział już po skończonym posiłku, lecz lekko zaspanym głosem. - Czyli już pierwszego dnia mieliśmy, i w zasadzie wciąż mamy, możliwość wdepnięcia w głębszą sprawę. - mówiąc to Klaus sprawiał wrażenie jakby wcześniej nie za bardzo myślał o ryzyku jakie niesie za sobą bycie złodziejem. Choć może był to efekt zaspania?
Następnie dopił zawartość kufla i rozsiadł się wygodniej na krześle po czym ziewnął. |