|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-07-2007, 15:04 | #101 |
Reputacja: 1 | - Według mnie mamy dosyć mało informacji o tym kluczu. Z tego co mówił Jorgo, nie mamy szans, aby odkryć, co klucz otwiera. Jedyne na co możemy liczyć, to wynagrodzenie za wzrot klucza, a to mało interesujące. Znaczy...oczywiście, pieniądze się liczą, ale...bo ja wiem...tak bez przygody? Jak myślisz Klaus? - dziewczyna spojrzała na towarzysza. Nie bardzo wiedziała co myśleć o całej tej sprawie. Cieszyła się, że ma klucz, ale jednocześnie smuciła ją świadomość, że noszenie go na szyi mogłoby być ryzykowne. Znowuż ukrywanie klucza nie przynosiło żadnych korzyści. Więc może jednak oddać go w zamian za jakąś ładną sumkę? Dużo bardziej wolałaby się dowiedzieć, jaki skarb zamyka klucz. Miała nadzieję, że Klaus lub Johann zaproponują coś ciekawego. |
04-07-2007, 23:10 | #102 |
Reputacja: 1 | Klaus dobrze usłyszał pytanie towarzyszki i rozmyślał bardziej jak nie wpakować się w poważne kłopoty i coś zarobić na kluczu. Co prawda chłopak się domyślał, w przyszłości kiedyś może się wpakować po uszy, ale nie zamierzał tego robić jeszcze pierwszego dnia szkolenia. - Możemy spróbować zarobić nieco na kluczu. Co prawda nie wiemy do której skrzynki w gildii czy banku pasuje, ale chyba dobrze wiemy gdzie zatrzymał się jego, w tej chwili już były, właściciel i spróbować od niego coś wyciągnąć w zamian za klucz. Choć z drugiej strony było by to cholernie bezczelne. - powiedział dość swobodnie lecz szybko się ugryzł w język za przeklinanie. - Ale to jeśli nie stałoby nic na przeszkodzie jeśli chodzi o nasze szkolenie. - dodał po kolejnej chwili namysłu. - Ale to rzeczywiście już nie dzisiaj. - zakończył Klaus po czym zaczął się zastanawiać nad dzisiejszym dniem. Przypomniała mu się jeszcze jedna rzecz o której Johan wspomniał lecz do tej pory nie opowiedział o niej. - Ach, Johanie. Podczas gdy wychodziliśmy z pokoju w Złotym Lisie mówiłeś, że pokażesz nam znaki na oknach i futrynach. - Powiedział nie do końca pewnie gdyż nie wiedział czy nauczyciel o tym pamięta czy też zamierzał pokazać je przy jakiejś innej okazji. Rozejrzał się jeszcze do w około i spojrzał na mistrza w oczekiwaniu na odpowiedź. |
13-07-2007, 12:31 | #103 |
Reputacja: 1 | Johann zmarszczył brwi. Potarł bródkę palcami lewej ręki i spojrzał na swoich uczniów. - To zajmiemy się kluczem. Ale później...teraz wracajmy do nas, do karczmy. Wrażeń już dość na dziś. W tym miejscu, gdzie się spotkaliśmy, jest łóżko dla każdego z Was oraz niewielki pokoik. Teraz jesteście Szaraki i jesteście z nami. Machnął ręką, byście udali się za nim. - A co do znaków, to będą jeszcze. Pokażę je wam po szkoleniu ze sztyletami u Knuta. Droga powrotna nie była szczególnie długa. Znów mijacie targowisko, barwne ulice oraz ciemne zaułki śmierdzące moczem i szczurami. Barwna, uliczna gawiedź nadal zapełnia ulice, choć popołudnie wsącza w nią zmęczenie oraz znużenie. Po niecałej godzinie, sądząc po dzwonach godzinnych, dotarliście na miejsce. Stara, zgrzybiała karczma, bród na ulicy oraz szare typki kręcące się w pobliżu. Tak już chyba los się potoczył, że dla uczniów będzie to życie codzienne. "Kamionka" oferowała to wszystko. I to za darmo. Drzwi otworzyły się i za Johannem weszliście do środka. Smród wnętrza odpychał, ale nie raz dzisiaj czuliście już podobny. Co mogło być też swoistą nauką i próbą przyzwyczajenia do warunków. I chyba dlatego to wytrzymaliście. Klaus i Baldwina zauważyli, że zaraz zrobił się jeden stolik wolny, karczmarz już szykuje piwo, a rozmowy wokół lekko się wyciszają. Zasiadacie przy stole, gdzie zaraz pojawiają się cynowe kufle oraz miska parującej kaszy ze skwarkami oraz pęta smakowicie upieczonej kiełbasy zaraz przy grubo krojonych pajdach chleba. Na schodach prowadzących na górę dostrzegliście schodzącą dziewczynę o grubych i rudych włosach. Johann uśmiechnął się, klasnął w dłonie i rzekł: - Cecylio. Dobrze że już wstałaś. Zapraszam do nas Dziewczyna podeszła do stolika. - Klausie, Baldwino. To Cecylia. Będziecie razem się uczyć i pobierać nauki u mnie.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
13-07-2007, 13:12 | #104 |
Reputacja: 1 | Niewysoka, szczupła dziewczyna odziana w ciemnozieloną, uszytą z dobrej materii dopasowaną tunikę z długimi rękawami narzuconą na skórzane, brązowe spodnie wyłożone na wierzch wysokich miękkich butów zeszła do wspólnej Sali. Na słowa Johanna lekko skinęła głową i podeszła do stolika. Zajęła przy nim miejsce i lekko niecierpliwym, jak wydawało się ruchem dłoni odgarniając za lewe ramię ciężkie pukle ciemno rudych lekko falistych włosów. Ich kolor w połączeniu z bardzo jasną, leciutko piegowatą skórą i ciemnozielonymi oczyma sprawiał, że wyraźnie odcinała się na tle mieszkańców miasta w większości o typowej, imperialnej urodzie - nijakiej. Regularne, chodź dość chłodne rysy twarzy dziewczyny, były miłe dla oka, podobnie jak niewysoka, zgrabna sylwetka. Obdarzyła Klausa i Baldwinę lekkim uśmiechem, jaki szybko zagościł na jej ustach, na chwilę sięgnął oczu poczym zniknął.
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
13-07-2007, 13:22 | #105 |
Reputacja: 1 | - Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz i nikt cię nie niepokoił? - spytał Johann patrząc na nowo przybyłą dziewczynę. Sięgnął też po kufel i ręką wskazał pozostałym, by częstowali się tym, co jest na stole.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
13-07-2007, 13:53 | #106 |
Reputacja: 1 | -Nie, nikt nie próbował zakłócać mojego snu, dziękuję. Akcent dziewczyny jest nie do końca zwyczajny. W Reikspiel mówi bardzo płynnie, lecz dziwnie akcentuje sylaby, i trochę przeciąga końcówki. Ciekawe. Odłamała sobie kawałek chleba i zaczęła go pogryzać. -Żałuję tylko, że tak mało zdołałam się nauczyć dzisiejszego dnia...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
13-07-2007, 21:39 | #107 |
Reputacja: 1 | Kiedy tylko Cecylia pojawiła się na schodach, Baldwina nie mogła oderwać od niej swoich wielkich błękitnych oczu. Kolor jej włosów wydał jej się najwspanialszym kolorem jaki kiedykolwiek widziała. Poczuła się nijako ze swoimi blond loczkami, chociaż przez całe swoje krótkie życie była przekonana, że są piękne. Mężczyźni zawsze zachwycali się jej drobną postacią, sporym jędrnym biustem i twarzą anioła. Od dziecka samym uśmiechem potrafiła sprawić, że wszyscy wokół spełniali jej zachcianki. Teraz patrzyła na Cecylię i zobaczyła w niej konkurentkę. Poczuła drobne ukłucie zazdrości, które jednak szybko zostało stłumione rosnącym podziwem. Wygładziła błękitną spódnicę, poprawiła jasnobrązowy gorset z cieniutkiej skórki i sprawdziła szybko, czy nie ma plam na białej bluzce, starając się nie pamiętać o plamie po szaszłyku, którą jednak uznała za dozwoloną ze względu na okoliczności w jakich powstała. Dokonawszy tych wszystkich niezbędnych czynności i poprawiwszy jeszcze szybko włosy jednym ruchem ręki, uśmiechnęła się szeroko i wyciągając rękę do Cecyli wyrzuciła z siebie: - Jestem Baldwina. Bardzo miło mi cię poznać. Mam nadzieję, że szybko zostaniemy przyjaciółkami. |
19-07-2007, 15:03 | #108 |
Reputacja: 1 | Klaus siedział przy stole ubrany w brązową kurtkę założoną na białą, lnianą koszulę oraz szare bryczesy. Wyglądał na raczej przeciętnego mieszkańca lecz z drugiej strony się nie wyróżniał zbytnio. Zamierzał zacząć częstować się podanym jedzeniem gdy podeszła Cacylia. Przyjrzał się jej i zerknął szybko na Baldwinę, która właśnie witała się z nowo przybyłą dziewczyną. Kiedy już się przywitały, chłopak wyciągną rękę do rudowłosej. - Ja mam na imię Klaus. Mnie także miło Cię poznać. - powiedział uśmiechając się myśląc nad dziwnym akcentem Cecylii. ~ Ciekawe skąd pochodzi? ~ pomyślał. Kiedy już się przedstawił podrapał się w głowę porośniętą krótko ściętymi włosami i wziął pajdę chleba oraz nałożył sobie kaszy i kawałek kiełbasy. Zaczął jeść nie spiesząc się i popijając co chwilę zawartością, z przyniesionego mu przez karczmarza, kufla. |
12-08-2007, 00:48 | #109 |
Reputacja: 1 | Cecylia z uśmiechem skłoniła głową osobom towarzyszącym Johannowi przy stoliku. -Miło mi was poznać, jestem Cecylia Tannegatt. Oparła łokcie o blat stołu, na rozpostartych dłoniach oparła brodę. -Co ciekawego mnie ominęło, jeśli można zapytać?
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
09-10-2007, 22:47 | #110 |
Reputacja: 1 | - Dzisiaj ukradliśmy jednemu kupcowi jego klucz to pokoju w tawernie i przeszukaliśmy jego rzeczy. Znaleźliśmy u niego klucz do jakiejś skrytki, a potem poszliśmy dowiedzieć się czegoś o kluczu. Okazało się, że pasuje albo do skrytki w krasnoludzkim banku, w gildii magów, dworze cesarskim albo w domu najbogatszych rodzin miasta. - powiedział już po skończonym posiłku, lecz lekko zaspanym głosem. - Czyli już pierwszego dnia mieliśmy, i w zasadzie wciąż mamy, możliwość wdepnięcia w głębszą sprawę. - mówiąc to Klaus sprawiał wrażenie jakby wcześniej nie za bardzo myślał o ryzyku jakie niesie za sobą bycie złodziejem. Choć może był to efekt zaspania? Następnie dopił zawartość kufla i rozsiadł się wygodniej na krześle po czym ziewnął. |