Słysząc słowa barda Avaganis uśmiechnął się ironicznie, ale nawet na chwilę nie odstąpił od wędrowca - czas leci, on mnie nie powstrzyma aTy lepiej nie próbuj się ruszać - znowu szpenął mu do ucha, po czym stał a w przypadku jakiegoś ruchu człowieka, najperw rozcina mu skórę na szyi, a jeśli to nie poskutkuje rozcina mu całe gardło - nie mogę, bo ta muzyka i poezja jest dla mnie wszystkim - krzyknął do Marcellusa nie spuszczając z oczu zakładnika, a przy okazji uśmiechając się szyderczo "tak rzeczywiście kocham to wszystko, no dalej nie mów nic to będę mógł zobaczyć jak konasz " pomyślał opętany teraz coraz większą rządzą krwi.
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |