Wampirzyca uśmiechnęła się serdecznie do Vadiel i wysłuchała ją w spokoju.
Na słowa Tremera nie oszczędziła już sobie reakcji, zaczęła cichutko się śmiać - Numerologia - powtórzyła cicho, kręcąc głową z uśmiechem.
Między czasie otworzyła aktówkę i wyjęła czarne pudełko z okularami. Przez moment można było zobaczyć powierzchowną zawartość aktówi. Były tam przede wszystkim papiery, jakieś spakowane w skoroszyty akta i czarny gruby kalendarz wypchany żółtymi karteczkami oraz komórka i kluczyki.
Konktery, konkrety, tylko one miały znaczenie. Black zaczął stąpać po dość kruchym temacie i głęboko w sercu cieszyła się, że zaniechał już tego tematu. Gdyby tylko mogła, aluzje o "szczęściu" Gangreli skomentowałaby głośnym przełknięciem.
Mira położyła spokojnie okulary na stole, na którym przezd chwilą pojawiły się szare akta, zamknęła aktówkę i postawiła ją na ziemi. Cały czas z uwagą słuchała słów wypowiadanych przez panów, ale najwidoczniej darowała sobie już tą dziecinadę.
Założyła okulary i sięgając po jeden skoroszyt spojrzała na Vadiel - Mogę? |