Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2007, 15:52   #17
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Paul uśmiechnął się lekko słysząc język francuski w ustach Vadiel. Zawsze uważał go za poetycki albo jak niektórzy woleli język miłości. Jeżeli dobrze się nad tym zastanowić, to każdy język mógł mieć swoje przeznaczenie. Był to kolejny znak, że nic nie dzieje się bez przyczyn. Jak by to powiedzieli fizycy? Każda akcja ma reakcję ...

Uśmiechnął się lekko do niej, kiedy opowiedziała swój mały "żarcik". Były różne rytuały i różne podejścia do przeprowadzania ich. Magnus z Wormacji twierdził, że większość rytuałów trzeba przeprowadzać z tą liczbą uczestników. Piotr Francuz uważał jednak, że to jest bez znaczenia, o ile koniunkcja gwiazd jest odpowiednia. Wysoka magia, jakoś mu nigdy nie wyszła, a teraz była dla niego zamknięta, ale oczywiście były inne typy magii, okultyzmu. Ludzcy magowie nazwali by ją zapewne wiejską, ale cóż była prosta i skuteczna.

Z uwagą przyjrzał się wymianie zdań pomiędzy Vadiel a Mirą. Brujah tak przewidywalnie wybuchowi. Jednak reakcja Toreadorki była aż nadto ciekawa. Nie słuchaj co inni mówią, patrz co robią.

Kiedy Brujah na niego popatrzyła uśmiechnął się lekko i mrugnął do niej okiem.

Po chwili do Miry odezwał się Nathaniel. Również tej wymianie zdań przysłuchał się wampir.

-Słyszałem plotki że dużo podróżowałeś i szukałeś pewnych ruin? I jak ci poszło? - usłyszał po chwili głos Blacka, który popatrzył na niego. Uśmiechnął się lekko do młodszego członka rodziny.

-Obawiam się, że nie poszło mi wiele lepiej jak tym przede mną. Jednak jest to opowieść na inną okoliczność- powiedział zataczając dłonią krąg wokół pokoju.

Nie odezwał się kiedy Blacksmith podniosła jedną z aktówek. Kobieta próbowała wbić gwóźdź ogromnym młotem kiedy czasami wystarczyło lekko go wsunąć.

Odchrząknął lekko i odezwał się - Vadiel wszyscy wiemy co spowodowało, że znaleźliśmy się w tym bajecznym pokoju w tak uroczym towarzystwie ... Mon amie myślę, że powinnaś pokrótce przedstawić nam zgromadzone dotychczas informacje i wtedy spróbujemy razem coś wymyślić - mówił spokojnym, bardzo przyjacielskim głosem cały czas uśmiechając się do wampirzycy. Ton jego głosu wskazywał, że bardzo chce być dla niej pomocny ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline