Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2007, 16:00   #60
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
"No to ci dopiero, czyżby trzy walki pod rząd się mi szykowały? Tym lepiej rozgrzany do tej najważniejszej będę." Jan Czetkowski wyglądał na dobrego szermierza, sam wypad na przeciwników świadczył też o odwadze i nie byle jakich umiejętnościach, trzeba być bowiem pewien swych możliwości aby samemu na wroga tak się zapuszczać. Widać było od razu, że Jan szuka okazyji by jak najszybciej o tym wypadzie zapomnieć, w końcu stracił on własnego konia, który wierniejszym potrafi być sprzymierzeńcem niż nie jeden kompanion.
Podrzucił więc Mariusz i Janowi kawałek szmaty co by i on owinąć mógł swoją szablę. W pojedynkach między swoimi nie o to przecież chodzi, aby jeden drugiemu krwi upuszczał, szczególnie przed prawdziwym pojedynkiem.
Gdy Pan Jan był już gotów, stanął przed nim Mariusz w szyku gotowym do walki.

- A więc zaczynaj mości Panie Czetkowski, tylko Waść nie śpiesz się tak jak przed chwilą, abyś jak konia i szabli nie utracił…

Mariusz wiedział, że nie ładnie tak towarzyszowi utratę konia wypominać, jednakże tu walka między nimi się toczyć miała, więc z całego zakresu umiejętności zamierzał skorzystać. Na początku więc danie okazji przymierzył, by przeciwnika z równowagi wybić i do niezaplanowanych ruchów go przymusić. Niezależnie wszak od tego czy sztuczka owa z Janem Czetkowskim mu wyjdzie, zamierzał Pan Mariusz walczyć tak aby wygrać. Dobrze wiedział, że do najlepszych szermierzy to mu daleko jeszcze, mimo to oceniał umiejętności własne dość dobrze. Nie zamierzał walki tej w dwóch ruchach kończyć, lecz tak rozdysponować siły i ataki przeciwnika, aby we właściwym momencie sztych własny wyprowadzić. Pośpiech na placu boju był najgorszym ze wszystkich możliwych doradców…
 
Eliasz jest offline