Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2007, 20:17   #36
Eltharion
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Eltharion odezwał się do Serafina : "Co o tym sądzisz? Ja myślę że długo nam to nie zajmie, a zawsze lepiej będzie pomóc...". Czekał chwilę na jego reakcję ale Serafin nie był skory do rozmowy. Piekielny w tym czasie rozmawiał z jednym z wieśniaków:

-Po pierwsze nie patrz na mnie jak do mnie mówisz, jesteś tego niegodzien robaku.- Warknął groźnie piekielny- Po drugie głęboko mam czy potrzebujecie pomocy czy nie, najlepiej uciekajcie z wioski, skrzydlaci nie są po to, aby pomagać ludziom. A do tego my mamy ważniejsze sprawy na głowie. - następnie wzleciał nad ziemię.

Wtedy odezwał się Orlita:

-A zamknij się! Myślisz, że płonąca kosa czyni Cię naszym przewodnikiem?! Zero pomyślunku! - wykrzyczał - Pomoc wam, nie będzie problemem, przynajmiej dla mnie. Poza tym, jeżeli potrzeba by było komuś medyka, to mogę służyć pomocą. Potrzebujemy tylko informacji, o największym mieście na zachodzie.

-Dziękuję magiczna istoto! - powiedział mieszkaniec do Orlity kłaniając się przed nim i przed resztą Skrzydlatych.-Nie wiemy wiele o tym mieście, nie wiem nawet czy myślimy o tym samym. Jesteśmy prostymi wieśniakami i nie interesuje nas reszta świata...

Eltharion słysząc te słowa pomyślał "szykuje się niezła jatka ... hmmm ale coś czuję że pakujemy się w nie lada kłopoty." . Mimo to wzleciał w powietrze i ruszył w kierunku warowni i zauważył że towarzysze lecą za nim. Około kwadrans później dotarli do celu. Kruczyn zauważył że strażnicy na murach już celują do nich więc był w pełnej gotowości. Po chwili na mur wyszedł bogato odziany człowiek mówiąc: "W imieniu Lorda Ellona, witam czworo zacnych i niecodziennych gości!-Odezwał się dostojnie.-Lord chcę z wami porozmawiać na placu zamkowym, zapraszam".- w tym momencie zwodzony most opadł otwierając wejście do warowni. Kruczyn i reszta pewnie weszli do środka gdzie stało trzech mężczyzn. Eltharion pomyślał "Jeden to ten co był na murze, drugi - bogato odziany .... hmmm to chyba ten Lord, a trzeci .... cóż wygląda podejrzanie. Dlaczego jest ubrany w płaszcz i kaptur?". W tym momencie Kruczyn poczuł woń grozy która go otaczała. "Coś mi tu śmierdzi...." - pomyślał.
Witam, w moich skromnych progach!-wykrzyczał wesoło człowiek wyglądający na ów Lorda-Czym mogę służyć tak zacnym gościom?-uśmiechnął się szyderczo patrząc na Strażników.
Eltharion od razu zaniepokoił się, był bardzo czujny i wypatrywał zagrożenia.
"Witam Lordzie" - powiedział Kruczyn - "Przybyliśmy w pewnej BARDZO ważnej sprawie.". Po czym spojrzał na Orlitę i Serafina wyraźnie dając znać że nie ma zamiaru tłumaczyć o co chodzi i chce im powierzyć tą sprawę.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline