Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-10-2007, 07:59   #31
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Piekielny był już tak zmęczony i zażenowany, że nawet nawiązał rozmowe z tym skrzydlatym z innej rasy. Obłęd. Mimo braku snu jego mięśnie trochę odpoczeły, żałował jednak, że nie dało się spać. Naszczęście miał za sobą ciężką szkołe przetrwania. Gdy nieopodal zobaczył dym wcale nie miał zamiaru tam lecieć. Reszta jednak już tam się kierowała.
-Pakujecie się w kłopoty, oj duże kłopoty- mruknął i poleciał za nimi.
Gdy wylądowali w spalonej wiosce, bo z tąd był ten dym, jednak Orlic zauważył jakiś ludzi.
-Odejdźcie! Dosyc zła nas już dzisiaj spotkało!-krzyknął jeden kiedy czworo skrzydlatych do nich podeszło.
-Cicho bądź ośle! Może zdołają nam pomóc-skarcił go drugi a mastępnie zwrócił się do czwórki przybyłych.
-Wybaczcie im, są poprostu przerażeni. Wczoraj nad ranem wojska Lorda Kellana napadły na wioskę tłumacząc się opóźnieniem w złożeniu daniny. Oczywiście nie zalegaliśmy z niczym, ale oni wiedzieli lepiej... Spalili całą wioskę i zagrozili, że jeżeli w przyszłym miesiącu spóźnimy się z zapłatą chcby jeden dzień, zabiją nas. Proszę, pomóżcie nam, porozmawiajcie z nim, albo go zabijcie. Ten człowiek nosi w sobie tyle zła co nie jeden Czerwony Smok. Błagam nie możecie nas tak zostawic, jego warownia leży 10km stąd na południe. Musicie coś zrobic!-w oczach mężczyzny pojawiły się łzy.
Piekielny kątem oka zobaczył Serafina, który już szykował się do pomocy dla ludzi, a tak się przynajmniej wydawało. Niedoczekanie.
-Po pierwsze nie patrz na mnie jak do mnie mówisz, jesteś tego niegodzień robaku.- Warknął groźnie- Po drugie głęboko mam czy potrzebujecie pomocy czy nie, najlepiej uciekajcie z wioski, skrzydlaci nie są po to, aby pomagać ludziom. A do tego my mamy ważniejsze sprawy na głowie.- Po czym wzleciał nad ziemie czekając na reszte towarzyszy.
 
Lukadepailuka jest offline  
Stary 10-10-2007, 14:57   #32
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Noc dłużyła się przy ognisku ... Kruczyn i reszta nie mogli spać. Gdy wstawało słońce towarzysze wzbili się w powietrze i polecieli dalszą w drogę. Mijali wiele pięknych krain. Po długich godzinach Eltharion zauważył dym. To mogła być jakaś wioska .... "może skrzydlaci? Raczej nie" W każdym razie trójka towarzyszy zaczęła lądować w miejscu przez nich wypatrzonym podczas gdy piekielny mamrotał coś pod nosem i nie chętnie ruszył za nimi. Gdy byli już nisko nad ziemią Kruczyn zobaczył ludzi chowających się za skałami. Wylądowali i od razu jeden człowiek krzyknął
"-Odejdźcie! Dosyć zła nas już dzisiaj spotkało!
-Cicho bądź ośle! Może zdołają nam pomóc-skarcił go drugi a następnie zwrócił się do czwórki przybyłych.
-Wybaczcie im, są po prostu przerażeni. Wczoraj nad ranem wojska Lorda Kellana napadły na wioskę tłumacząc się opóźnieniem w złożeniu daniny. Oczywiście nie zalegaliśmy z niczym, ale oni wiedzieli lepiej... Spalili całą wioskę i zagrozili, że jeżeli w przyszłym miesiącu spóźnimy się z zapłatą chcby jeden dzień, zabiją nas. Proszę, pomóżcie nam, porozmawiajcie z nim, albo go zabijcie. Ten człowiek nosi w sobie tyle zła co nie jeden Czerwony Smok. Błagam nie możecie nas tak zostawić, jego warownia leży 10km stąd na południe. Musicie coś zrobić!
"-w oczach mężczyzny pojawiły się łzy.

Kruczyn nie był nigdy chętny do pomocy ludziom ale było widać że są w złej sytuacji i należy im pomóc. Wtedy Eltharion odezwał się do Serafina : "Co o tym sądzisz? Ja myślę że długo nam to nie zajmie, a zawsze lepiej będzie pomóc..." Piekielny nie wyglądał na zadowolonego. W pewnej chwili po prostu wzbił się w powietrze. Kruczyn pomyślał "No tak. Jeden to anioł drugi diabeł. ehhh..."
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 10-10-2007, 17:21   #33
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Po nieprzespanej nocy polecieli dalej. Po pewnym czasie zauważyli dym i podążyli, mimo marudzenia piekielnego, w jego stronę. Na miejscu zastali zgliszcza osady, jak się okazało ludzkiej - za skałami ukrywali się mieszkańcy, niegdyś wioski.

-Odejdźcie! Dosyc zła nas już dzisiaj spotkało!-krzyknął jeden kiedy czworo skrzydlatych do nich podeszło.
-Cicho bądź ośle! Może zdołają nam pomóc-skarcił go drugi a mastępnie zwrócił się do czwórki przybyłych.
-Wybaczcie im, są poprostu przerażeni. Wczoraj nad ranem wojska Lorda Kellana napadły na wioskę tłumacząc się opóźnieniem w złożeniu daniny. Oczywiście nie zalegaliśmy z niczym, ale oni wiedzieli lepiej... Spalili całą wioskę i zagrozili, że jeżeli w przyszłym miesiącu spóźnimy się z zapłatą chcby jeden dzień, zabiją nas. Proszę, pomóżcie nam, porozmawiajcie z nim, albo go zabijcie. Ten człowiek nosi w sobie tyle zła co nie jeden Czerwony Smok. Błagam nie możecie nas tak zostawic, jego warownia leży 10km stąd na południe. Musicie coś zrobic!

-Po pierwsze nie patrz na mnie jak do mnie mówisz, jesteś tego niegodzień robaku.- Warknął groźnie piekielny- Po drugie głęboko mam czy potrzebujecie pomocy czy nie, najlepiej uciekajcie z wioski, skrzydlaci nie są po to, aby pomagać ludziom. A do tego my mamy ważniejsze sprawy na głowie. - następnie wzleciał nad ziemię.


-A zamknij się! Myślisz, że płonąca kosa czyni Cię naszym przewodnikiem?! Zero pomyślunku! - wukrzyczał Rufio do Pailukasa - Pomoc wam, nie będzie problemem, przynajmiej dla mnie. Poza tym, jeżeli potrzeba by było komuś medyka, to mogę służyć pomocą. Potrzebujemy tylko informacji, o największym mieście na zachodzie. - powiedział spokojnie do przerażonych wieśniaków,
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
Stary 12-10-2007, 19:25   #34
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
-Dziękuję magiczna istoto!-poweidział mieszkaniec do Rufia kłaniając się przed nim i przed resztą Skrzydlatych.-Nie wiemy wiele o tym mieście, nie wiem nawet czy myślimy o tym samym. Jesteśmy prostymi wieśniakami i nie interesuje nas reszta świata...

A więc czworo strażników ruszyło w kierunku warowni. Nie wszyscy byli zadowoleni, ale rozkazem od rady było też trzymanie się razem. 15min. później dotarli do celu. Widząc cztery dziwne istoty strażnicy na murach wycelowali w nich swą bronią. Skrzydlaci nie ruszyli się z miejsca czekając na ruch ich przeciwników. Po chwili na najbardziej wychylony fragment mury wyszedł bogato ubrany człowiek.
-W imieniu Lorda Ellona, witam czworo zacnych i niecodziennych gości!-Odezwał się dostojnie.-Lord chę z wami porozmawiac na placu zamkowym, zapraszam.- w tym momencie zwodzony most opadł otwierając wejście do warowni. Skrzydlaci pewnie weszli do środka gdzie stało troje mężczyzn. Pierwszy z nich to człowiek który przemówił, drugi bardzo postawny w jeszcze bogatszych ubraniach i ozdobach wyglądał na ów lorda. Trzeci mężczyzna był schowany pod płaszczem i kapturem. Wszyscy wyczuwali potężną i złą aurę, zaniepokoiło to towarzyszy.
-Witam, w moich skromnychh progach!-wykrzyczał wesoło Lord-Czym mogę służyc tak zacnym gościom?-uśmiechnął się szyderczo patrząc na Strażników.
 
Zak jest offline  
Stary 12-10-2007, 19:41   #35
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Czekając na reszte towarzyszy ujrzał zniechęcony wzrok Kruczyna, a zaraz potem usłyszał ciepłe słowa od Orlika.
-A zamknij się! Myślisz, że płonąca kosa czyni Cię naszym przewodnikiem?! Zero pomyślunku! - wukrzyczał Rufio do Pailukasa - Pomoc wam, nie będzie problemem, przynajmiej dla mnie. Poza tym, jeżeli potrzeba by było komuś medyka, to mogę służyć pomocą. Potrzebujemy tylko informacji, o największym mieście na zachodzie.
-Ty za to masz chęć do pakowania się w kłopoty, myślisz, że uważam się za wyjątkowego? Masz racje, lecz to nie to przesądziło o tej decyzji. Nie ma potrzeby ryzykowania skoro poradzimy sobie bez pomocy tych ludzi.- Wylądował jednak na ziemi- trudno, Bogowie chcieli abyśmy byli razem, więc dla idioty Orlika nie złamie ich postanowienia.
Ruszył za ludźmi do ich miasta. Wycieczka, tak to przynajmniej nazwał Piekielny, trwała jakiś kwadrans. Przy murach wycelowali na w nich broń. Irytacja zaczęła wzrastać. Po chwili na najbardziej wychylony fragment mury wyszedł bogato ubrany człowiek.
-W imieniu Lorda Ellona, witam czworo zacnych i niecodziennych gości!-Odezwał się dostojnie.-Lord chę z wami porozmawiac na placu zamkowym, zapraszam.- w tym momencie zwodzony most opadł otwierając wejście do warowni. Skrzydlaci pewnie weszli do środka gdzie stało troje mężczyzn. Pierwszy z nich to człowiek który przemówił, drugi bardzo postawny w jeszcze bogatszych ubraniach i ozdobach wyglądał na ów lorda. Trzeci mężczyzna był schowany pod płaszczem i kapturem. Wszyscy wyczuwali potężną i złą aurę, zaniepokoiło to towarzyszy.
-Witam, w moich skromnychh progach!-wykrzyczał wesoło Lord-Czym mogę służyc tak zacnym gościom?-uśmiechnął się szyderczo patrząc na Strażników. Piekielny odpowiedział mu morderczym spojrzeniem. Wolał nie odzywać się gdy jego złość szalała. Mógłby przez to stracić szanse odzyskania artefaktów. Czekał na reakcje swoich towarzyszy.
 
Lukadepailuka jest offline  
Stary 12-10-2007, 20:17   #36
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Eltharion odezwał się do Serafina : "Co o tym sądzisz? Ja myślę że długo nam to nie zajmie, a zawsze lepiej będzie pomóc...". Czekał chwilę na jego reakcję ale Serafin nie był skory do rozmowy. Piekielny w tym czasie rozmawiał z jednym z wieśniaków:

-Po pierwsze nie patrz na mnie jak do mnie mówisz, jesteś tego niegodzien robaku.- Warknął groźnie piekielny- Po drugie głęboko mam czy potrzebujecie pomocy czy nie, najlepiej uciekajcie z wioski, skrzydlaci nie są po to, aby pomagać ludziom. A do tego my mamy ważniejsze sprawy na głowie. - następnie wzleciał nad ziemię.

Wtedy odezwał się Orlita:

-A zamknij się! Myślisz, że płonąca kosa czyni Cię naszym przewodnikiem?! Zero pomyślunku! - wykrzyczał - Pomoc wam, nie będzie problemem, przynajmiej dla mnie. Poza tym, jeżeli potrzeba by było komuś medyka, to mogę służyć pomocą. Potrzebujemy tylko informacji, o największym mieście na zachodzie.

-Dziękuję magiczna istoto! - powiedział mieszkaniec do Orlity kłaniając się przed nim i przed resztą Skrzydlatych.-Nie wiemy wiele o tym mieście, nie wiem nawet czy myślimy o tym samym. Jesteśmy prostymi wieśniakami i nie interesuje nas reszta świata...

Eltharion słysząc te słowa pomyślał "szykuje się niezła jatka ... hmmm ale coś czuję że pakujemy się w nie lada kłopoty." . Mimo to wzleciał w powietrze i ruszył w kierunku warowni i zauważył że towarzysze lecą za nim. Około kwadrans później dotarli do celu. Kruczyn zauważył że strażnicy na murach już celują do nich więc był w pełnej gotowości. Po chwili na mur wyszedł bogato odziany człowiek mówiąc: "W imieniu Lorda Ellona, witam czworo zacnych i niecodziennych gości!-Odezwał się dostojnie.-Lord chcę z wami porozmawiać na placu zamkowym, zapraszam".- w tym momencie zwodzony most opadł otwierając wejście do warowni. Kruczyn i reszta pewnie weszli do środka gdzie stało trzech mężczyzn. Eltharion pomyślał "Jeden to ten co był na murze, drugi - bogato odziany .... hmmm to chyba ten Lord, a trzeci .... cóż wygląda podejrzanie. Dlaczego jest ubrany w płaszcz i kaptur?". W tym momencie Kruczyn poczuł woń grozy która go otaczała. "Coś mi tu śmierdzi...." - pomyślał.
Witam, w moich skromnych progach!-wykrzyczał wesoło człowiek wyglądający na ów Lorda-Czym mogę służyć tak zacnym gościom?-uśmiechnął się szyderczo patrząc na Strażników.
Eltharion od razu zaniepokoił się, był bardzo czujny i wypatrywał zagrożenia.
"Witam Lordzie" - powiedział Kruczyn - "Przybyliśmy w pewnej BARDZO ważnej sprawie.". Po czym spojrzał na Orlitę i Serafina wyraźnie dając znać że nie ma zamiaru tłumaczyć o co chodzi i chce im powierzyć tą sprawę.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 13-10-2007, 15:40   #37
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
-Dziękuję magiczna istoto!-poweidział mieszkaniec do Rufia kłaniając się przed nim i przed resztą Skrzydlatych.-Nie wiemy wiele o tym mieście, nie wiem nawet czy myślimy o tym samym. Jesteśmy prostymi wieśniakami i nie interesuje nas reszta świata...

-Ty za to masz chęć do pakowania się w kłopoty, myślisz, że uważam się za wyjątkowego? Masz racje, lecz to nie to przesądziło o tej decyzji. Nie ma potrzeby ryzykowania skoro poradzimy sobie bez pomocy tych ludzi.- Wylądował jednak na ziemi- trudno, Bogowie chcieli abyśmy byli razem, więc dla idioty Orlika nie złamie ich postanowienia.


-Ech! - jęknął Rufio, po czym wzbił się w powietrze i w towarzystwie reszty poleciał do warowni. Skrzydlatych przywitali strażnicy, celujący do nich. Po chwili jednak byli już wewnątrz zamku.

-Witam, w moich skromnychh progach!-wykrzyczał wesoło Lord-Czym mogę służyc tak zacnym gościom?-uśmiechnął się szyderczo patrząc na Strażników.

-Witam Lordzie - powiedział Kruczyn - Przybyliśmy w pewnej BARDZO ważnej sprawie. - po czym spojrzał na Orlitę i Serafina


"Ach! Na boga! Choć trochę wilgoci w tym pomieszczeniu, a byście sobie dranie pospali. Tak, co teraz? Powiedzieć wprost, o celu wizyty, a może zacząć kręcić?"
-Zawitaliśmy tu, ponieważ jesteśmy zmęczeni długą podróżą. Dowiedzieliśmy się, że pan mógłby nas ugościć, czy to prawda? - powiedział po chwili, dość pewnie. Następnie rozejżał się po towarzyszach, z miną "czy ktoś potrafi lepiej kłamać", tudzież "zaraz może być ciekawie"
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
Stary 22-10-2007, 10:18   #38
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
-Haha! Kiepski z ciebie łgarz, mój drogi Orlito. Wiem, że ta banda wieśniaków przysłała was tutaj aby mnie ubłagac abym dał im spokój.-powiedział Lord aroganckim głosem-Nie sądziłem, że wielcy Skrzydlaci przybędą do mojej warowni z rozkazu jakiś wieśniaków!!-roześmiał się głośno.-Możemy pójśc na taki układ, stoczymy walkę. Ja z moimi przyjaciółmi-tu pokazał na maga oraz tajemniczego mężczyznę-przeciwko wam. To jak przyjmujecie wyzwanie? Pamiętajcie, walczymy na śmierc i życie. Zastanówcie się czy warto umierac dla jakiś tam wieśniaków. Jeżeli się zgadzacie to spotkamy się przy kamiennych kręgach na południe z tąd. Łatwo tam trafic. A teraz żegnam, jestem znudzony waszym towarzystwem.-Odwrócił się na pięcie i wszedł do zamku.
Zbliżała się godzina 13 więc strażnicy poczuli głód. Jeżeli chcieli stawic się na kamiennych kręgach, mieli czas aby coś upolowac i zjeścl.
 
Zak jest offline  
Stary 22-10-2007, 14:01   #39
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
"Witam Lordzie" - powiedział Kruczyn - "Przybyliśmy w pewnej BARDZO ważnej sprawie.". Po czym spojrzał na Orlitę i Serafina wyraźnie dając znać że nie ma zamiaru tłumaczyć o co chodzi i chce im powierzyć tą sprawę.

"Zawitaliśmy tu, ponieważ jesteśmy zmęczeni długą podróżą. Dowiedzieliśmy się, że pan mógłby nas ugościć, czy to prawda?"-powiedział Orlita
Lord zaśmiał się i rzekł "Kiepski z ciebie łgarz, mój drogi Orlito. Wiem, że ta banda wieśniaków przysłała was tutaj aby mnie ubłagać abym dał im spokój. Nie sądziłem, że wielcy Skrzydlaci przybędą do mojej warowni z rozkazu jakiś wieśniaków!!"- roześmiał się głośno poczym dodał - "Możemy pójść na taki układ, stoczymy walkę. Ja z moimi przyjaciółmi" - wskazał na maga oraz tajemniczego mężczyznę - "przeciwko wam. To jak przyjmujecie wyzwanie? Pamiętajcie, walczymy na śmierć i życie. Zastanówcie się czy warto umierać dla jakiś tam wieśniaków. Jeżeli się zgadzacie to spotkamy się przy kamiennych kręgach na południe stąd. Łatwo tam trafić. A teraz żegnam, jestem znudzony waszym towarzystwem" - Odwrócił się na pięcie i wszedł do zamku.

Kruczyn ledwo powstrzymał się od bójki. Poczuł burczenie w brzuchu i postanowił że pójdzie do lasu nieopodal i upoluje coś na obiad. Bez wahania zwrócił się w kierunku swojego celu i ruszył mówiąc "Nie wiem jak wy ale ja idę coś zjeść. Sądzę że przed walką trzeba nabrać sił."
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 24-10-2007, 19:50   #40
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
-Haha! Kiepski z ciebie łgarz, mój drogi Orlito. Wiem, że ta banda wieśniaków przysłała was tutaj aby mnie ubłagac abym dał im spokój.-powiedział Lord aroganckim głosem-Nie sądziłem, że wielcy Skrzydlaci przybędą do mojej warowni z rozkazu jakiś wieśniaków!!-roześmiał się głośno.-Możemy pójśc na taki układ, stoczymy walkę. Ja z moimi przyjaciółmi-tu pokazał na maga oraz tajemniczego mężczyznę-przeciwko wam. To jak przyjmujecie wyzwanie? Pamiętajcie, walczymy na śmierc i życie. Zastanówcie się czy warto umierac dla jakiś tam wieśniaków. Jeżeli się zgadzacie to spotkamy się przy kamiennych kręgach na południe z tąd. Łatwo tam trafic. A teraz żegnam, jestem znudzony waszym towarzystwem. - usłyszeli słowa lorda.
-Nie wiem jak wy ale ja idę coś zjeść. Sądzę że przed walką trzeba nabrać sił. - powiedział kruczyn

-Niezbyt mi się to uśmiecha. To wydaje mi się podejrzane. Ale nic! Przecież to ja uparłem się przy pomocy wieśniakom. Wypada coś zjeść i przygotować się do walki. - powiedział, po czym odwrócił się i poszedł za Eltharionem
-Mam nadzieję, że wiedza o ziołach mnie nie zawiedzie - dodał, jakby sam do siebie.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172