Rod spojrzał w stronę zająca i potrząsnął głową.
"Zabójczy długouchy" - pomyślał z uśmiechem. - "Zaraz nas zaatakuje."
Spojrzał w ślad za zającem, który nie czekając na podróżnych zdążył się schować w krzakach. - Nie da się ukryć - powiedział z pewnym żalem - że właśnie pokicało w dal nasze drugie śniadanie. Albo obiad. |