Za długo ostatnio grałem w Warhamera na lastinie. Tam podarki po prostu się przyjmuje
swoją drogą gdybyście widzieli jak Manji próbuje nam wpoić zasady LK5 po rocznej przerwie to byście się załamali. Cofanie czasu przez pierwsze trzy sesje bo inaczej na każdej z nich po kilka razy głowy byśmy potracili...czasami wchodziły "klony" bohaterów
Może za bardzo pokierowałem się info o Krabach z podręcznika, tam napisali, że:
„…w przeciwieństwie do innych Klanów Kraby nie przedkładają szczerości nad uczciwość..”- i chyba to mnie zgubiło. Jak widać uczciwość nie ma nic do rzeczy w dziedzinie przyjmowania i ofiarowywania podarków.
Co do znajomości Manjego bohatera - już dawno zapomniałem co o nim czytałem, ale poruszając ten wątek sprawiasz, że jestem coraz ciekawszy
Skoro przekładałeś jedno siodło na naszych pięć, to musiało być coś nie tak, a skoro szedłeś z siodłem w tempie takim jak my ( bo po co wydłużać czas przenoszenia i męczyć się jeszcze bardziej) oznacza to , że faktycznie medytowałeś przed "podniesieniem" siodła. Stąd mój prostolinijny w rozumowaniu Krab stwierdził, że "czitujesz"
ale słowem się nie odezwał... bo i po co ?