Za szybko. To wszystko dzieje się za szybko. Nie ma nawet chwili na zastanowienie. Kiedy Kasia dostała kluczyki już nawet ruszyła w kierunku wyjścia ze sklepu kiedy ją olśniło. Przecież ona w życiu nie siedziała za kierownicą! Nawet nie była pewna czy potrafiłaby odpalić auto. Popatrzyła na kluczyki jak na jakieś ufo.
- Sonia ale ja nie potrafię prowadzić... no i w ogóle... to wszystko... - popatrzyła na drugą kasjerkę która wciąż kuliła się w kącie ściany. - Przecież ja nie mogę tak tego zostawić, nie mogę tak zostawić Renaty. Wy uciekajcie, ja porozmawiam z policją, no i trzeba zawiadomić szefa. Nie chcę stracić pracy, a jeśli teraz stąd odejdę to na pewno mogę nie wracać.[/i]
Kasia wyraźnie zaczynała panikować. Sytuacja powoli ją przerastała. Sama juz nie wiedziała czego chce. Z jednej strony od dawna marzyła by porzucić tą pracę, a z drugiej, przecież to jej jedyne źródło dochodów. Zagubiona, stała ściskając kluczyki w dłoni i jak małe dziecko rozglądała się po sklepie, czekając chyba aż ktoś ją pogłaszcze po główce i powie że będzie wszystko dobrze. Czyżby jej świat zaczynał się walić?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |