Gdy mistrz otworzył drzwi do Białego Wiatru, światło poraziło oczy Gunthera. Ręka automatycznie znalazła się przy oczach, zasłaniając je od źródła. Po chwili zaczął się przyzwyczajać, a jego ręka kierowała się do światła. Delikatnie otworzył usta, ale słuchając tego co mówi mistrz. - To magowie ...tego wiatru walczą ...z demonami ? prawda? - Powiedział to dość nieśmiało i niepewnie.
Przez chwilę otwartymi oczami pochłaniał to światło, ale Mistrz się odwrócił i zasłonił ową biel, nie do końca, ale starczyło bo odwrócić uwagę chłopca. Teraz wkleił oczy w Mistrza, który przy tym świetle wydawał się o wiele większy i majestatyczniejszy z tą obwódką światła na około swojej postury.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |