Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2007, 18:53   #146
Astaroth
 
Reputacja: 1 Astaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znany
Pytanie Tantaliona pozostało bez odpowiedzi. Nie wiedział czy Vein nie usłyszał, czy tak się spieszył, że nie miał czasu odpowiadać. *Nieważne. I tak dowiem się wszystkiego prędzej czy później.* - skomentował w myślach całą sytuację. Najważniejsze było to, że Mordinan czuł się już znacznie lepiej. Zakonnik był zadowolony, że towarzysz posłuchał jego rady i wypoczął. Po ranie nie było praktycznie śladu. Ot, po prostu dobry efekt połączenia magii i snu. Obserwując odchodzącego Veina z uśmiechem na ustach, wrócił do swoich obowiązków.
Czas, który pozostał do końca warty, minął Tantalionowi dość szybko. Zgodnie z sugestią Veinsteela, zakonnik obudził Peredhila, a sam ułożył się na swoim miejscu i po kilku minutach zasnął.
Z drzemki wyrwał go oburzony głos Corweia:
"-Niech go! A myÅ›laÅ‚em, że krasnoludy sÄ… honorowe i odważne. Å»eby opuÅ›cic nas teraz, kiedy mamy zaatakowac... Dzisiaj wieczorem przedstawiÄ™ wam plan odbicia Falco. DopracujÄ™ tylko szczegóły." – po czym zwróciÅ‚ siÄ™ do Veina – "Wychodzisz gdzieÅ›? Jeżeli tak, to wolaÅ‚ bym jednak abyÅ› nie byÅ‚ sam. Zbudź kogoÅ› i idź z nim."
Półelf skinął mu głową i odrzekł:
"-Powiedz Tantalionowi jak się obudzi, że pożyczyłem jego nagolenniki. Aquodayro, obudź się. Idziemy na spacer po mieście."
Gdy obaj wyszli, Tantalion dał znać Corweiowi, że nie śpi i wszystko słyszał. Podniósł się i spojrzał na mężczyznę spod zmrużonych oczu.
- Czym tak siÄ™ wzburzyÅ‚eÅ›? Kto nas opuÅ›ciÅ‚? – to mówiÄ…c podszedÅ‚ do stoÅ‚u i przeczytaÅ‚ notkÄ™ od Kelgara. StaÅ‚ tak przez chwilÄ™, po czym przemówiÅ‚ patrzÄ…c gdzieÅ› w dal:
- SzaleÅ„cem jest ten, kto myÅ›li, iż ucieknie przed gniewem smoków, unikajÄ…c walki z nimi. – jego glos brzmiaÅ‚ jakby byÅ‚ wypowiadany z oddali. – PrzegraÅ‚, nim na dobre rozpoczÄ…Å‚ walkÄ™. – rozejrzaÅ‚ siÄ™ uważniej po pomieszczeniu – WiedziaÅ‚ dość sporo. JeÅ›li wpadnie w rÄ™ce smoków, to możemy znaleźć siÄ™ w niebezpieczeÅ„stwie.
Tym ponurym akcentem Tantalion zakończył swój wywód. Jako że było dość wcześnie, wrócił do łóżka, ale już nie mógł zmrużyć oka. Przez cały dzień pozostawał w kryjówce, ćwicząc kontuzjowane ramię. Późnym popołudniem stwierdził z zadowoleniem, że jest ono już niemal całkowicie sprawne. Gdy pomyślał o kolejnej zmianie opatrunku, do kryjówki powrócili Vein i Aquodayro. Półelf podał zakonnikowi rzeczy o które prosił i wydał resztę pieniędzy.
- DziÄ™kujÄ™. – rzuciÅ‚ krótko Tantalion, kiwajÄ…c gÅ‚owÄ…. ZabraÅ‚ siÄ™ energicznie do smarowania ramienia, używajÄ…c jak najmniejszej iloÅ›ci maÅ›ci. W tym czasie Veinsteel rozpoczÄ…Å‚ rozprawÄ™ na temat Malluna. Gdy skoÅ„czyÅ‚, Å‚owca zabraÅ‚ gÅ‚os:
- Jak zwykle pomyślałeś o wszystkim Veinsteelu. I ja uważam, że dopóki śmierć Malluna nie zostanie ogłoszona, lub nie zobaczymy jego martwego ciała, nie możemy przesądzać sprawy. Jednak wcale nie jest pewne czy żyje. Pomimo logicznego wywodu jaki nam przedstawiłeś, zapominasz, że w ferworze walki rzadko myśli się o tak dalekosiężnej taktyce. Zaatakowany przeciwnik mógł użyć wszelkich środków by pozbyć się zagrożenia, nie licząc się z konsekwencjami. Istnieje takie samo prawdopodobieństwo, że Mallun żyje jak i to, że jest martwy.
Rozmowa została przerwana, gdyż padający ze zmęczenia Mordinan położył się do łóżka i szybko zasnął. Tantalion wykorzystał ten czas na oswojenie się z magicznymi nagolennikami. Poszedł na górę do szopy i ćwiczył tempo swojego chodu. Intensywność wzmocnionych magicznie kroków często go zaskakiwała. Wielokrotnie złapał się na tym, że stawiając z pozoru normalne kroki, lądował z nosem na ścianie. Kilka razy wyszedł przez nieuwagę z szopy, gnany siłą rozpędu, ale jeszcze szybciej wracał. Dla postronnego obserwatora cała sytuacja musiałaby wyglądać nad wyraz komicznie.
Dopiero po jakichś dwóch godzinach ćwiczeń Tantalion przyzwyczaił się do nowego sposobu chodzenia i był w stanie go kontrolować i regulować. Gdy wrócił na dół, zobaczył, że wszyscy są już na nogach. Corwei widząc, że są w komplecie przedstawił swój plan:
"- Za dwa dni do pałacu przybywają więźniowie, którzy zostaną złożeni w ofierze smokom przed Falco. W ten dzień w zamku będzie duże zamieszanie, więc raczej uda nam się wślizgnąć przez balkon na 7m. nad ziemią. Do tego będzie potrzebna lina. Ja mam 10m. ze sobą. Później będziemy musieli przemknąć przez pałacowe korytarze. Jeżeli nas ktoś zobaczy będziemy musieli go szybko zabić, zanim kogoś zaalarmuje. Następnie dotrzemy do lochów, które są teraz silnie strzeżone. Tutaj nie unikniemy walki. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie odnajdziemy Falco pilnowanego przez dwójkę magów. Nie znam ich, więc nie wiem czego mamy się spodziewać. Kiedy już go będziemy mieli użyję jednego ze zwojów Malluna aby przeteleportować nas w miejsce gdzie Vein rozsypał proszek. Ucieczka z kanałów będzie ciężka, resztę planu przedstawię w kanałach. Opracowałem ten plan na podstawie zwojów i zapisków Malluna. Jeżeli macie jakieś pytania lub sugestię to teraz jest najlepszy moment aby się z nami nimi podzielić."
- Ja również posiadam 10 metrów liny. Nie powinno być problemów z dostaniem siÄ™ na górÄ™. – odrzekÅ‚ zakonnik.
Do rozmowy wtrącił się Aquodayro:
"- Lina niepotrzebną jest. Wysiłek to duży na sznurku się wspiąć dać rady mogą nie móc niektórzy też dlatego ja lewitować mogę niemogących. Osoby dwie radę mogę dać podźwignąć mentalnie, ale szybciej i tak to przeprowadzić mogę niż by kolejno wchodzić wszyscy musieli. Krasnoludzka zbiegłość mnie martwi także. Mógł on pomóc teraz ważka i rzec plany nasze o dniu akcji. Zmienić zatem go radze na jutro. Zbyt wiele ryzykować będziem robiąc za dwa dni go. A wykorzystać element zaskoczenia tak możemy."
Następny głos zabrał Vein:
"- To wydaje się być dobry plan, ale brak mu zabezpieczeń oraz wyjścia awaryjnego. Pomyślmy... Znamy budowę pałacu? Kelgar nie zna naszych planów co do dnia odbicia Falco, ale ostrożność nie zawadzi. Co zatem proponujecie na środek ostrożności? Chcę znać wasze zdanie."
Tantalion podrapał się po głowie i odparł:
- JeÅ›li Kelgar jest zdrajcÄ…, to tylko szybkość dziaÅ‚ania może ocalić nasz plan i Falco. Krasnolud nie musi znać szczegółów. Zna nasz cel. JeÅ›li stronnicy smoków już wiedzÄ… co zamierzamy, to Falco bÄ™dzie strzeżony pilniej niż cnota niejednej dziewicy. Może stać siÄ™ też rzeczywistÄ… puÅ‚apkÄ… na nas. Musimy być gotowi na najgorsze i oczekiwać nieoczekiwanego. Corwei... – zakonnik zwróciÅ‚ siÄ™ do mężczyzny – dobrze by byÅ‚o żebyÅ›my schemat dziaÅ‚ania poznali już teraz, a nie podczas ucieczki w kanaÅ‚ach. Może nie być czasu na omawianie detali. Każdy z nas powinien też mieć przyporzÄ…dkowane okreÅ›lone zadania, zgodnie z umiejÄ™tnoÅ›ciami i predyspozycjami. MyÅ›lÄ™, że nie wszyscy muszÄ… pchać siÄ™ do lochów aby tam uÅ›cisnąć dÅ‚oÅ„ Falco. - dodaÅ‚ z nutkÄ… sarkazmu, po czym znów nabraÅ‚ poważnego tonu - PrzydaÅ‚oby siÄ™ też wtopić jakoÅ› w tÅ‚um. PowinniÅ›my zdobyć przebranie dla każdego z nas lub... – tu zerknÄ…Å‚ na czarodzieja – Aquodayro, czy jesteÅ› zdolny do stworzenia iluzji obejmujÄ…cej kilka osób jednoczeÅ›nie?
 
Astaroth jest offline