Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2007, 19:56   #920
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Astaroth rzucił ostatnie spojrzenie na to, co było wokół niego. Niełatwo było mu podjąć ostateczną decyzję. Z jednej strony, to był jego świat, miejsce skąd pochodzi wszystko, co posiada. Wszyskie wspomnienia, umiejętności, doświadczenia. Zarówno wszystko dobre jak i złe, co doświadczył, jak i całe dobro i zło, którego sam był przyczyną. Z drugiej strony... Tam był świat, w którym ponoć nie było cierpienia i bólu, a on jako apostoł-misjonarz mógłby tam zanieść latarnię chaosu, samemu stając na szczycie drabiny fioletu. W tym świecie, dla osiągnięcia wymarzonej dominacji musiałby walczyć prawie że samemu przeciwko całemu fioletowi - w tamtym świecie z własnej energii musiałby wytworzyć fiolet. Być sprzymierzeńcem chaosu, czy jego przeciwnikiem? Zostać tutaj, czy iść tam...


Także w tamtym świecie był Rith, którego swoją zdradziecką mocą ocalił anioł. Ta... Miał zamiar go zaszlachtować, ale ten starzec, mimo że w młodym ciele sam dobrze wiedział, że zawsze będzie przegrany. Żałosna istota, dla której śmierć byłaby nadmierną łaską. Gnoma, który próbował zlikwidować go strzałem w plecy także miał zamiar zostawić w spokoju - być może to wpływ anielicy, która odcisnęła na nim swój ślad, a może to po prostu tajona sympatia do istoty z przerośniętym ego - jak jego własne


Demon westchnął cicho i zjednoczył swe myśli z chaosem. Pulsowanie chaosu w jego ciele uświadomiło go, że jest gotów go wysłuchać. Obraz wokół zamazał się, kolory utraciy ostrość aż otoczyła go głęboka ciemność. Nie było mowy, by cokolwiek widzieć - ale czuł, jak sercem tej ciemności jest pulsujące serce fioletu. Zrozumiał, że chaos zgadza się z jego pomysłem, a on sam jest przecież ziarnem fioletu, które jeśli upadnie na dobrą ziemię wykiełkuje, przenosząc chaos na tamten świat. Ta perspektywa była o wiele bardziej kusząca, a skoro nawet sam fiolet był temu przychylny to powinno pójść dobrze


Najpierw nagły błysk światła, a potem kolory powróciły, przywracając go do normalnego świata. Był gotowy, by wyruszyć tam. Jego ścieżka, z ciemnej i zagmatwanej, prowadzącej tylko w bezsensowne zatracenie nagle zrobiła się prosta i przejrzysta - miał zostać mesjaszem tamtego świata, który musiał cierpieć męki bieli bez ukojenia chaosu, bez alternatywy i perspektyw. Gdzie sługusy bieli mogli czuć się bezpiecznie, niezależnie od swoich poczynań. Gdzie ludzie włuczyli się jak cienie samych siebie, bez sensu szukając tego, czego im brakuje. On doskonale wiedział, co to jest i miał zamiar im to dać. Każdy człowiek ma w duszy odrobinę chaosu, która nawet najbardziej unicestwiana przez biel przetrwa - dowodem tego byli upadli paladyni, których spotkał. Wybawić tamten świat - oto co było mu przeznaczone

Uzbrojony w dwie szable, chory umysł oraz dużą dawkę chaosu, na lewej wyciągniętej dłoni trzymając kotoptaka, zostawiając resztę chimer jako zalążki swojej energii tutaj wkroczył TAM
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline