Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2007, 20:40   #209
3killas
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
- Poczekajcie na mnie, przejdę się z wami - wtrącił się Celahir - po drodze jest kilka sklepów do których muszę wstąpić.

-Nie martw się Lilawanderze, sądzę, że wszyscy zachowamy dyskrecję.

Elf szybko pobiegł na górę i w kilka minut doprowadził się do porządku. Pod kurtkę założył koszulkę kolczą, do pasa przypiął miecz, a do buta przymocował sztylet. Przez chwilę patrzył na swój łuk, ale zrezygnował z zabierania go.

- Przydałaby się jakaś praca - zastanawiał się wiążąc buty - muszę sprawdzić tablicę ogłoszeń w rynku...

Szybko zbiegł po niemiłosiernie skrzypiących schodach i krzyknął do Wolfganga i Chloe - Czekam na zewnątrz!

Szkoda mu było, że Lilawander już wyszedł. Miał nadzieję na krótką rozmowę z magiem, był ciekaw co go przygnało do Middenheim i skąd przybywa... Patrzył w słońce i zastanawiał się nad swoim losem, nad przeznaczeniem, które go tu przygnało. Przypomniał sobie Vardamira, przypomniał sobie bliznę, którą znowu dotknał opuszkami palców. Miasto było dzisiaj wyjątkowe spokojne, para brudnych dzieciaków goniła się po uliczce, głośno się śmiejąc. Celahir rzucił im kilka drobniaków. Nad miastem zauważył czarną chmurę, miał nadzieję, że nie będzie dzisiaj padać.
 
3killas jest offline