Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2007, 23:46   #114
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Nabnu popatrzył na przybyłych z lekko ironicznym uśmiechem. Jak nie dawno on sam był w takiej sytuacji? Niesamowita irracjonalność tego zdarzenia była po prostu porażająca. Popatrzył na nich spokojnym wzrokiem, przenosząc spojrzenie od jednego do drugiego. Wiedział że i tak mu nie uwierzą. On w takiej sytuacji nie wierzył i nie sądził by ta nowa grupa była bardziej naiwna. Ale postanowił jednak spróbować. Zaczął mówić spokojnym głosem w którym przebrzmiewało znużenie.
-Nie ważne jaki wydacie werdykt i tak skończy się to dla was źle. Zapewne mi nie uwierzycie ale jakiś czas temu stałem tam gdzie wy teraz i również miałem być sędzią. Teraz jestem tutaj jako sądzony. To nie jest przyjemne miejsce. A ten który was przywołał też do miłych nie należy. Powiem wam jedno. Uważajcie na każdy krok i każde słowo. Czwórka z naszej grupy już pożegnała się z życiem. Czekam na wasz werdykt.
Twarz mnicha była kamiennie spokojna. Jego oczy po kolei patrzyły w oczy przybyszów. Kiedy zamilkł założył ręce na piersi i wyrazem kompletnej obojętności na twarzy czekał.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline