Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2007, 21:51   #134
Zafrire
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
Avaganis stał z mieczem przy gardle wędrowca, a po chwili już leżał na ziemi. Rzucił mu jedno spojrzenie, nie wyrażało ono nic szczególnego, tak poprostu leżał na ziemi i patrzył na tego kto go przewrócił. Jednak w środku wiedział, że bez echa to się nie odbije, ale nie teraz, nie w tej chwili. On teraz może spodziwać się ataku, który nie nastąpi. Po chwili koło nich byli Marcellus i Imbriel, krótka wymiana spojrzeń i wszystko jasne. Słowa które usłyszał z ust barda zaczynały go coraz bardziej wyprowadzać z równowagi chociaż nie dawał tego po sobie poznać. Wiedział że chociaż tylko udaje, ich nowy kompan chciał dowodzić, ale to mu się nie uda na dłuższą metę. Grać długo ochroniarza Avaganis nie da rady. W końcu wstał z nimi i zwrócił się do Endrola.
- Przepraszam muszę bronić tych oto tu obecnych, a właśnie słyszeliśmy o tej stanicy więc bałem się że to mogą być podpalacze. A teraz mógłby mi pan oddać moją broń? - mówiąc to nie patrzył mu w oczy tylko gdzieś w podłogę, jakby nie czuł się godny patrzec na nowoprzybyłego, ale w rzeczywistości poprotsu nie chciał oglądać jego twarzy. Myślał teraz jak go będzie mógł zabić, żeby długo cierpiał- jeszcze raz przepraszam - mówił spokojnie
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...
Zafrire jest offline