Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2007, 16:02   #82
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
- To może ja ich poszukam - powiedział i ruszył ku wyjściu z karczmy. Nie obecność dwójki towarzyszy bardzo go zaniepokoiła. Odczuwał silne pragnienie rozwiązania tej zagadki. Nie mógł pojąć gdzie oni się podziali. Równocześnie nie mógł sobie wybaczyć, że stracił czujność. Tej nocy spał jak zabity, a przecież zwykle nawet po ciężkim dniu sen ma płytki by nic nie mogło go zaskoczyć pod czas snu.

"Musieli wyjść w nocy, ale po co cała ta maskarada?" - zastanawiał się. Wyszedł z karczmy i przez chwilę rozglądał się w około szukając jakiegoś punktu zaczepienia. Nie wiedząc od czego zacząć poszukiwania postanowił obejść gospodę na około. Szedł przy ścianie i wpatrywał się w ziemię. Szukał śladów, jakichkolwiek śladów. W tropieniu był dobry, na tym polegało jego życie. Nie zwracał uwagi na niewielkie ślady szczurzych łap czy większych psich.

Obszedł budynek dookoła, lecz nie znalazł niczego ciekawego. Nawet pod oknem ich pokoju nie znalazł śladów, które pomogłyby mu rozwiązać tą tajemnicę. Doszedł do stajni. Tu różnorakich tropów było dużo więcej, niż między budynkami. Nie był to las jednak Bruno bez trudu mógł odczytać "historię" jaką kreśliły. Widział w wyobraźni konie wyprowadzane i wprowadzane do stajni, stajennego, który krzątał się przy budynku. Bruno wpatrywał się w te wszystkie tropy i... jego uwagę przykuły ślady szczurów. Niby normalną rzeczą było to, że w ciepłej stajni gnieździły się te gryzonie, ale przed stajnią było - jak się wydało traperowi - ich zbyt wiele, a na dodatek wszystkie prowadziły w jednym kierunku. Wszedł do stajni i zauważył, że tropy szczurów prowadzą do sterty siana. Zrobił jeszcze kilka kroków i ukucnął by lepiej się przyjrzeć śladom. Musiały być dosyć świeże jeśli Bruno mógł je zobaczyć w ruchliwej stajni.

Zastanawiając się nad tym co mogło się kryć pod tym sianem Bruno grzebał odruchowo palcami w pisaku. Poczuł nagle, iż piasek jest nieco wilgotny.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline