Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2007, 17:15   #226
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Chwile po wypowiedzeniu hasła dłużyły się w nieskończoność. Każda sekunda trwała jak godzina. Nie działo się nic. Absolutnie nic. Aż nagle jaszczury zaczęły się zmieniać. Ich kamienna skóra zaczęła się kruszyć i opadać na ziemię odsłaniając żywą tkankę głowy i ramion. Czy to dobrze, czy żle?
- Ssss... Shar ssekath Sshi're – wysyczał jeden z nich. Spróbował zamachnąć się włócznią, jednak skamieniała reszta ciała nie pozwoliła mu na to. ~~Więc chyba jednak źle~~ przemknęło przez myśl Naiserii. ~~Czy to miało znaczyć "gińcie"?~~
Nie miała czasu się dalej nad tym zastanawiać. Coś odwróciło jej uwagę od jaszczurów. Tym czymś były krzyki Silwilina. Odwróciła głowę, by ujrzeć mnicha klączcego na ziemi, wrzeszsczącego, z bąblami wyskakującymmi na jego ciele, zupełnie jakby był palony ogniem, którego nie ma. Domyśliła się, że pewnie znowu wszedł na inny wymiar - tam, gdzie już raz spotkał się z wrogiem.
~~Magia. To wszystko magia. A tak potężną magię można zwyciężyć tylko w jeden sposób - równie potężną magią.~~ Naiseria po raz kolejny skupiła swoją wolę. Nie, oczywiście że nie mogła równać się z magiem. Jeszcze długo nie będzie mogła. Ale pamiętała, co się z nią stało gdy pierwszy raz próbowała tu użyć magii. Właśnie tutaj, tuż obok drzewa, we wnętrzu którego byli. Pamiętała też co się stało gdy po raz pierwszy spotkała te dziwadła.
Patrzyła na Silwilina, mimo że nie mogła znieść tego widoku. Wiedziała, że tylko tak może go ocalić. Wiedziała, że musi go ocalić. Że chce tego (i, z czego zdała sobie sprawę dopiero później, powodem wcale nie było to, że tylko w ten sposób mieła szanse na ocalenie również siebie).
Wpatrywała się w pojawiające się na jego ciele rany. Wsłuchiwała się w jego krzyk, krzyk, który jeżył włosy na głowie. ~~Zrozumieć tą magię. Poczuć ją. Wniknąć w jej sstrukturę, zespolić się z nią. Skupić ją w sobie niczym soczewka i przekierować. Odbić na te stwory. Odbić na jaszczury. Odbić ją spowrotem na jej właściciela. Zniczczyć maga i całe to przeklęte miejsce! Poznać. Zrozumieć, przeniknąć i skupić jak soczewka. Jak soczewka, przekierować strumień mocy. Być soczewką...~~

Nawet tego nie myślała, tylko czuła. Czuła to całą sobą.