Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2007, 14:54   #68
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
I znalazł... Mariusz rad był podwójnie nie dość, że kompanion jego wygrał i być może sytuację całą ocalił, to jeszcze sam Mariusz do walki z czarcim pomiotem stawać nie musiał.

- Wiwat Ci Panie Mateuszu, świetna walka – zawołał do towarzysza.

Całą walkę bacznie obserwował i przyznać musiał, że Pan Mateusz mimo rany odniesionej w walce lepszym jest chyba szermierzem niż on sam. Z diabelskie trudnym przeciwnikiem mu przyszło stoczyć bój i kiedy wydawało się, iż walka w przegraną idzie oto odniósł wspaniałe zwycięstwo. Stawka była wysoka, Mariusz liczył, że z pomocą Pana Ligenzy zostanie też właściwie wyegzekwowana.

- Witaj szanowny Panie - zwrócił się do Ligęzy - otóż walka się właśnie odbyła, której stawką wozy te oto były... A właściwie to i spokój nasz po drugiej stronie szali leżał. Żolichowski herbu Brodzic bandytami przewodził a z tegom co słyszał to właściwie ludzie są to Pana Rosińskiego. Na arian napadli przy okazji i nas w walkę wciągając – lub my ich w zależności jak spojrzeć na przebieg sytuacji.
Żelichowski słowo dał, ze odjadą jeśli przegra, mam ja nadzieję, że ludzie słowa jego dotrzymają…
 
Eliasz jest offline