Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2007, 19:09   #15
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Friedrich (Fritz) Haarmann (25 października 1879 - 4 grudnia 1925) - seryjny morderca, często nazywany wampirem lub wilkołakiem z Hanoweru.



Kim był naprawdę?

Fritz Haarmann urodził się w Hanowerze w Niemczech, tu też mordował.

Jedną z pierwszych ofiar Haarmanna był 17-letni Friedel Rothe. Rodzice, zaniepokojeni zniknięciem syna, rozpoczęli poszukiwania i wkrótce odkryli, że chłopak zaprzyjaźnił się z "detektywem" Haarmannem (ten bowiem chętnie przedstawiał się jako policyjny tajniak). Policja - jak należy sądzić, niezbyt gorliwie - przeszukała nawet mieszkanie Fritza, nie znajdując nic podejrzanego. Dopiero po latach wyszło na jaw (opowiedział o tym z dumą sam Haarmann), że podczas przeszukania głowa chłopca, owinięta w gazetę, leżała na piecu.

Po procesie, kiedy to Fritz został uniewinniony, poznał innego homoseksualistę, nazwiskiem Hans Grans - drobnego złodziejaszka i stręczyciela. Haarmann i Grans odwiedzali dworzec kolejowy i pilnie przyglądali się wysiadającym. Upatrzoną ofiarę, którą zawsze był młody, przystojny chłopiec, zwabiali do mieszkania przy Neuestrasse, obiecując nocleg, wsparcie finansowe, pracę i wszelką pomoc. Tam chłopca zabijano. Haarmann twierdził z całą stanowczością, że czynił to osobiście, przegryzając gardło swej ofiary.

Większości ciał nigdy jednak nie odnaleziono, lub... znaleziono je w częściach. Byli to zawsze młodzi mężczyźni lub chłopcy. W dodatku, jak sprecyzował sam zabójca – interesowali go tylko ładni przedstawiciele rodzaju meskiego.

Haarmann skazany został na śmierć, udowodniono mu zabicie 27 osób. Oczekując na egzekucję opisał swe morderstwa i przyjemność, jaką odczuwał przy ich popełnianiu, co dowodzi, że zbrodnie te miały swe źródło w jego perwersyjnych skłonnościach.


Postać w sesji:

Nie ma co ubarwiać historii tego pana, jest dość okrutna. Choć raczej nazywa się go wampirem, mi on pasuje na szalonego wilkołaka z uwagi na swe okrucieństwo względem ciał ofiar. Sama biografia Haarmann jest też raczej świadectwem jego brutalności, a nie wyrachowania.
Osobiście widzę go jako niepozornego człowieczka, buszującego po dworcu – ot zmyłka dla graczy.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem