Idę, a jakże! Trza by kogoś zwinego,co po skałkach skacze dobrze, ja mogę podrzucić kawałek.Uśmiechnął się szeroko, zadowolony,że wreszcie coś zaczyna się dziać. Nijel Zwinnyś? Może byś skoczył otworzyć tą kratę?Złapał siekierkę mocniej w dłoń i spojrzał na dziedziniec zza metalowych prętów |