Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2007, 23:55   #84
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Kiedy seria z Błyskawicy rozpruła brzuch Niemca, "Grom" upadł koło ciała. Był wyczerpany. Ta walka sprawiła, że nagle zdał sobie sprawę w jakim małym stopniu panuje już nad swoim ciałem. Spać. Potrzebował, wymagał snu. Ale jeszcze trochę.

Z drugiej strony kościoła dobiegały odgłosy zaciętej walki. Czyżby nasi? Może "Wierny"?
- „Parasol”! Nie strzelać!
"Tak, na pewno nasi."
"Grom" oparł się o karabin, odepchnął od ciała jeszcze krwawiącego szwaba i stanął na nogach. Lekko się zatoczył i oparł o ścianę. Spojrzał zza winkla.
"Na Boga! To naprawdę mój oddział!" - uradował się.
Wtedy wzrok spoczął na małym dopalającym się ciałku "Dyzia" i radość ustąpiła miejsca mrokowi, który opadł umysł Rudzielca.

Ktoś go pozdrowił. Chłopak odmachał ręką, z wyrazem obojętności na twarzy. Widząc, że walka skończona, a Kościół oczyszczony, przymknął oczy.

Z chwilowej drzemki wyrwał go "Wierny". Musieli zająć barykadę. "Grom" przytaknął i z na wpół zamkniętymi oczami, powlókł się z powrotem.
- Basiu... Junak leży tam - wskazał ręką kierunek, gdzie zostawił rannego. - Ma moją marynarkę.
Nie był pewny, czy dziewczyna coś odpowiedziała. Był pewny, że jedyna rzecz, o której może myśleć, to sen. Odpoczynek.

- Nie śpij! - ktoś na niego warknął.
Kto? "Grom" nie wiedział. Ledwo kontaktował. Pokiwał bezwiednie głową, wciąż z zamkniętymi oczami. Poruszył ustami, ale nie wydał dźwięku.
Spaaać...
 

Ostatnio edytowane przez Grey : 18-10-2007 o 23:59.
Grey jest offline