Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2007, 14:11   #22
Mordragon
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
-Cholera, cholera, cholera perpetum demonum ex komunen, cholera! - powtarzał Alojz chodząc w koło wisiora i ciała. Wysuszone ciało i czerwony skrawek materiału skojarzył mu się tylko z jego dziecięcym idolem, który za czasów Wielkiego Brata był rarytasem z Ameryki.
"Podniesienie wisiora może stworzyć hiperstatyczny połączenie, jeżeli osoba związana z nim, z aurą jest na tyle silna to może się to źle skończyć.." - przerwał tok myślowy, gdy usłyszał dziwny hałas dobiegający z podwórka, szybko rzucił się do okna by zlokalizować co jest grane. Odgłos dochodził z powietrza - "Demonum Fakum Tempo" - pomyślał spoglądając na niebo. Ciarki przeszły przez jego ciało, gdy jasno świecący obiekt przelatywał przez niebo.
-Nie.. to Juefoł.. wrócili, ogórki, swetry.. karakany, kradzież księżyca.. Nie, nie nie - powtarzał Alojz robiąc krok do tyłu, wtem jasna poświata z tajemniczego obiektu znikła... - Samolot?! uff to tylko samolot.. musiało się słońce odbić jakoś dziwnie - przetarł ręką spocone czoło.
Spojrzał znowu na ciało i wisior - "Będe musiał coś zrobić, pytanie tylko czy wziąść wisior czy nie...".
Wydziergał z kąta pokoju starą szmatę, owinął ją wysuszoną głowę ofiary, odszedł na krok i ściągnął spodnie - "Uff jaka ulga" - pomyślał odlewając się na szmatę. Kiedy skończył podniósl z ziemi trochę piasku, a może to był popiół czy wióry z drewna?! Nie ważne.. posypał tym czymś szmatę i zaczął odmawiać inkantacje:
Helux Lelux Lelum Polelum
Co polane wsiąknie niechaj
Posypanego niezaniechaj
Kuleks Temporis Signum ex

Szmata jasno przez chwilę pojaśniała. Alojz podszedł i podniósł ją - na szmacie odbita była idealnie twarz zmarłego - dało się napewno rozpoznać któż to jest.
Teraz został wisior - "Będzie potrzebny czar maskujący, ale musze się podeprzeć książkami" - To nie jest dobry dzień dla naukowca.. w sumie po co ja to robie - gadał do siebie - ah ta ciekawość!!.
Wyciągnął za pazuchy słoik, który przydawał mu się w różnych dziwnych sytuacjach.

Otworzył go i położył tuż przed wisiorem. Do jednej ręki wziął wieczko do drugiej kawałek pręta; i szybkim ruchem wepchnął wisior do słoika i zakręcił go. Dalej dało się czuć dziwną aurę czy poświate czarnej magii, ale już trochę mniej... aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo....
Delikatnie włożył słoik z powrotem - miał nadzieje, że bliski kontakt po jakimś czasie nie wyjdzie mu na złe....
Zszedł po drabince by zobaczyć czy coś się złapało w pułapce. Schodzenie było dużo łatwiejsze i bez niespodzianek; a w pułapce był:
-Szczur, żywy szczur... Demonox Alkoholix... na Agryppe czemu żywy - przykucnął przy nim, był żywy, ale nie przytomny. Najwyraźniej ból go otumanił. Cóż.. podniósł go i schował do wora wraz z pułapką - "Zajmie się tym Dyzio".
Wyszedł powoli z budynku dobrze rozglądając się na boki i udał się w kierunku swego domu, gdzie był na spokojnie zainteresować się wisiorem. Przeczucia i lata doświadczenia mówiły by go nie dotykać - no tak nie dotknął go, ale zabrania go mogło być złym posunięciem, bardzo złym.....
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline