Ragnar
- Heh. - usłyszałeś stłumiony głos. - Jak ja jeszcze mało o was wiem... tacy mali, a tyle szumu o byle babę. - był to bardzo nieprzyjemny i suchy głos. Wydawało ci się, że za tą czarną chustą krył się uśmiech.
Nieznajomy rozejrzał się na boki, po czym schylił się do ciebie, szepcząc ci coś do ucha.
- Wiem czego szukasz... Nie, nie odmawiaj, nie ma sensu, zrzuciłbyś tylko na siebie niepotrzebne brzemię. Dam ci radę, jak ci się wydaje, kto może być zamieszany w to wszystko? Ano tak, trudne, zajdź, jeszcze dziś, do gospody "Pod zalanym knurem"", mieszczącej się po drugiej stronie miasta. Zagadaj do karczmarza, to jest pewne źródło informacji - po czym wstał, znowu się rozejrzał, po czym spotkał w niebo.
- Zanosi się, oj, to nie będzie jedyne przedstawienie.. - po czym poszedł w swoim kierunku. Chciałeś go dopaść, wyjaśnić o co może mu chodzić, jednak znikł w tłumie, kolejny cień... a może nie potrafisz poruszać się po mieście? Wolfgang
Zbudziło cię rżenie twojego konia, jak porażony wstałeś, gotowy bronić się w obliczu niebezpieczeństwa. Co to jednak, czyżby dzielny Strażnik Dróg bał się jednej myszy? Chociaż sam fakt, że jest jakaś trochę przerośnięta, ma czerwone oczy, oraz długi na metr ogon i jest wielkości baryłki piwa może świadczyć o tym, że wygląda groźnie, jednak to tylko pospolity gryzoń... |