Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2007, 11:54   #85
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Vintilian lodowatym tonem dodał:
-Może masz rację, a może to ty jesteś beznadziejna w modulacji głosu, odpowiadającego emocjom, które chcesz przekazać. Może też jesteś beznadziejna w ukrywaniu emocji... Nie szukaj winy w drugiej osobie, póki nie będziesz pewna, że nie masz jej w sobie. Niestety tobie brakuje umiejętności logicznego myślenia, więc daruj sobie zgryźliwe komentarze lub wszelkie inne komentarze nic nie wnoszące do misji. Jeżeli masz zamiar prawić nauki komuś, to bacz, by u ciebie było wszystko w porządku, a tak się składa, że nie jest. Oczywiście najłatwiej dostrzec drzazgę w czyimś oku, lecz nie belkę w swoim. Odbieraj to jak chcesz i okaże się kto jest beznadziejny w interpretacji.
Niestety ja jestem sporo starszy od ciebie, a co za tym idzie, mam większe doświadczenie w niektórych sprawach, niż ty, dziecino. Twoje przewracanie oczami jest pewnym przejawem bezsilności i to nie jest interpretacja, lecz pewien fakt, którego nauczyłem się sam. Nie ważne czy jest to bezsilność świadoma, czy podświadoma... czy ty w ogóle rozumiesz o czym mówię, czy język ten jest zbyt trudny do zrozumienia? Jak widzisz ja również potrafię się zachowywać tak jak ty. Potrafię być jak ty, zgryźliwy, złośliwy, nieprzyjemny i niemiły, lecz to nie szczyt moich możliwości. Potrafię być jeszcze gorszy i obym nie musiał ci tego pokazywać.
Nie sądzę, żeby było ci w tej chwili przyjemnie, dziecko-rzekł kładąc nacisk na ostatnie słowo.

Z ust dziewczyny dał się słyszeć urokliwy śmiech zakończony niesamowitą pewnością siebie.

- Jesteś gorszy niż moja matka i te jej córeczki, co do elfiej szkoły chadzały a i tak przewyższałam je inteligencją. Gdy ja skończyłam szkołę, one nadal tam siedziały, a za nim poszłam do szkoły to tam się uczyły.

-Nie wiem czy "przyjaźń", takie uczucie lub nawet pojęcie, jest ci znane i jeżeli mam byś szczery to bardzo w to wątpię, bo przyjaciół nie zostawia się w potrzebie i jeżeli chcesz stąd odejść, to proszę bardzo, nikt cię nie zatrzymuje, bo w tej drużynie są PRZYJACIELE, a Aranel i Kate są naszymi przyjaciółmi, zaś dla prawdziwych przyjaciół można poświęcić nawet swoje życie. Tobie mojego bym nie powierzył, bo nie wydaje mi się, żebyś była do tego zdolna. Wydaje mi się, że ty jesteś zdolna do ochrony tylko własnej skóry, a nie życia drugiej osoby-mówił tym samym tonem Vini.

- Oni nie są moimi przyjaciółmi. Ja nie mam przyjaciół, co Cię pewnie nie dziwi, prawda? I bardzo dobrze. - rzekła nie czekając na odpowiedź.

Powiedziała byle jak i wstała od stołu.

- A co do powierzania swojego zycia - dobrze, że byś tego nie zrobił. Mądry z Ciebie półelf.

Poprawiając płaszcz dodała:

- Nie chce mi się was słuchać, wychodzę - dodała obojętnym tonem i wyszła z karczmy.

Poszła do stajni jakby nigdy nic. Wchodząc zauważyła jak Bruno grzebie przy stercie siana, nie ruszyło ją to.

- A Ty, co robisz? Karmisz konie? - spytała od niechcenia.
- Wszystko jedno. - dodała i zabrała swojego konia. Wychodząc ze stajni nawet się nie obejrzała, bez względu na to czy Bruno mówił coś do niej czy też nie, nie obchodziło ją to. Wsiadła na konia i ruszyła na drugi koniec miasta. Tam bowiem szukać należało pewnego miejsca, o którym przypominał jej ukryty amulet.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline