Lothar usłyszawszy ryk mocno chwycił konia za wodze i razem z innymi skierował sie ku wąwozowi. Przejęty zupełnie słuszną trwogą znacznie przyśpieszył kroku. Jego dłonie zaczęły lekko świecić od drobnych wyładowań elektrycznych. Była to jego naturalna reakcja na bardzo niebezpieczne, czy drażliwe sytuacje. Ta była taka. Światłoręki nie miał wątpliwości co do tego że przy konfrontacji z tą bestią o śmierć będzie nietrudno.
Gdy dotarł do rzeki przystanął i po chwili klepnął konia po grzbiecie naelektryzowaną rękę, zmuszając go w ten sposób do szybkiego galopu na drugi brzeg wąwozu.
-Zatrzymajcie konia! - krzyknął do towarzyszy i rozpoczął przeprawę przez rzekę. |