Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2007, 19:01   #336
Nassair
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Nassair

Obudził się w pewnym oddaleniu od reszty, i przez chwilę rozglądał dokoła zdezorientowany. Po chwili zwrócił twarz ku górze, pozwalając by chłodne, mokre krople siąpiącego deszczu spływały po głowie, czole i policzkach. Oczy miał zamknięte, na szyi wisiały kryształowe gogle, na skórzanym pasku. Głowy Nassaira nie osłaniał już turban, nic tez nie zasłaniało jego twarzy. Turban i zasłona twarzy zginęły gdzieś podczas szamotaniny w podziemiach. Łysa skóra głowy była czarna. Kształt uszu zdradzały krew starszego ludu, lub jakaś jej domieszkę. Choć był wysoki i zwinny, to masa ciała i dobrze rozwinięta muskulatura, wskazywała raczej na mieszańca. Tak jak Venefica, mógł być tylko częściowo Elfem. Wiele jednak wskazywało, że jeśli to jest mieszanka, to innej krwi jest bardzo niewiele. Najdziwniejsze było jednak to, że mieszanek starszej krwi, takich jak Venefica, było bardzo niewiele. A przedstawiciela starszego ludu, nikt nie widział już od bardzo, bardzo dawna. O czarnych Elfach zaś, milczały najstarsze, oficjalne kroniki historyczne.
Nassair nałożył gogle na oczy, przejechał dłonią w rękawicy po łysej głowie i podniósł się do pozycji stojącej. Rozglądając się dokoła, otrzepał ubranie, rozmazując miejscami błoto, sprawdził i poprawił broń. Dalej lub bliżej widział leżących, dochodzących do siebie towarzyszy ostatnich wydarzeń. Dwóch z nich, nowopoznani w więzieniu umysłu czarownicy, stało nad leżącym, nieruchomym ciałem czarodzieja Konrada. Nassair podszedł do nich powoli, powiódł wzrokiem po twarzach stojących i zatrzymał wzrok na nieruchomym, wykrzywionym grymasem obliczu czarodzieja. Przykucnął przy nim, przez chwilę koncentrował się z wysiłkiem, aż pot wystąpił mu na czoło pokryte czerwonymi i żółtymi tatuażami. Podniósł się i spojrzał na podchodzącą Veneficę.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline