- Hmm. A więc ten, który nas i rzekomo was także przysłał, jest wyjętym spod prawa... czy czymś w tym rodzaju - głośno zastanawiał się krasnolud. - Być może. Ale być może jest też rebeliantem, walczącym w słusznej sprawie. Tego nie możemy wiedzieć - odparł elf. - To prawda. Ja jednak zamierzam dociekać sprawiedliwości - rzekł mężczyzna w zbroi. - Do diabła z tobą, kupo złomu - odparł półork, ostentacyjnie okazując pogardę - A kogo to obchodzi, czy coś jest zgodnie z tutejszą sprawiedliwością, czy nie? - On może mieć rację - powiedziała szybko elfka, zanim dwóch mężczyzn skoczyło sobie do gardeł - Tak faktycznie, to nie wiemy, co to za sprawiedliwość czy prawo tutaj panuje, jeśli w ogóle. Aktualnie tym, który wydał nam polecenie, jest Krunng'Har. Chyba nierozsądnie byłoby mu się sprzeciwiać... - Właśnie! - potwierdził człowiek o szczurzej twarzy. - Zatem jedyne, co do nas należy, to osądzić tych tutaj tak, jak potrafimy. Później ocenimy sytuację. Kiedy więcej dowiemy się o tym miejscu. - To wasze zdanie - odpowiedziała "kupa złomu" - A na razie trwa przesłuchanie. Powiedzcie mi - tutaj zwrócił się do wszystkich lewitujących - co wiecie o czarnoksiężniku, do czego mu są potrzebni, jak nas nazywacie, innowymiarowcy, oraz kim są jego przeciwnicy?
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |