-Hie, hie... i co teraz? Dalej chce się dowiedzieć czegoś więcej o CZARNYM? - powiedział osobnik w czarnym płaszczu, który trzymał sztylet przy szyi Vanessy.
- Wykruszacie się... Ona, już odwaliła za mnie robotę i dwóch waszych zabiła... hehe. Oddajcie kamyczki... naprawdę... Będzie łatwiej. Chyba że chcecie się pobawić. Ja się lubię bawić... - dodał śmiejąc się złowrogo.
- Ty psie - Bruno wycedził dwa słowa przez zaciśnięte zęby. Śmierć dwojga towarzyszy obudziła w nim różne uczucia. Smutek, żal i gniew. Widok "Czarnego" spowodował, że gniew przewyższył inne uczucia. Bruno chwycił swój topór i zacisnął na drzewcu obie dłonie.
- Zabierzcie łapy od tej damy - powiedział do oprychów trzymających Vanessę. "Czarny" Mówił, że zabiła Kate i Aranela. Może byłaby do tego zdolna, ale traper nie miał zamiaru wierzyć temu psu. Zaczął zbliżać się do trójki napastników. Miał zamiar skrócić czarnego jegomości o głowę i pozbawić życia dwóch pozostałych.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |