- Natychmiast puść dziewczynę, to odejdziesz stąd wolny, bo ci kamieni nie oddamy, a ty Vanesso odpowiesz przed sądem za swoje zbrodnie nigdy nie myślałem, iż posuniesz się do zabicia jednej z osób mi towarzyszących, w dodatku z twojej rasy. Straciłaś nasze zaufanie już do śmierci nikt ci nie zaufa nawet, jeśli wywiniesz się od stryczka. – Albreht spojrzał z gniewem na dziewczynę. - Daruj sobie Albrehcie te oskarżenia bez dowodów! Tylko zaczynasz mnie wkurzać! A wy wszyscy idźcie stąd! Kontynuujcie swoją podróż, - tu Vanessa spojrzała na Czarnego i dodała mówiąc mu prosto w twarz - Czarny źle wybrał. Nie poświęcicie dla mnie swojego życia, prawda Vini? I bardzo dobrze.
Dziewczyna nie szarpała się, nawet nie próbowała żadnych sztuczek. Nie miała zamiaru się wyrywać ani kombinować. Stała po prostu ze sztyletem przy szyi i uśmiechała się jakby nigdy nic.
__________________ Discord podany w profilu |