Quahcoatl spojrzał z niechęcią na kłócących się ludzi. Wziął gryz czegoś co smakowało trochę jak tapir. Następnie odwrócił się do Gunnara i rzeknął. - Może i są ssilni i zzwinni, ale wszyscy dzielą te same wady. Arogancja, ssassdrość i niechęć. I oni jeszcze mówią o wsspółpracy. Niech nas duchy przzodków tszzymają w opiece!
Starzec dokończył i odłożył swoją porcję. Skierował się do reszty. - Zzasstanawia mnie co sprowadza was w te sstrony? Czemu takie różne osoby, przzyszły by walczyć w tym ssamym celu?
Jaszczur z uśmiechem oczekiwał na odpowiedź.
Ostatnio edytowane przez Pacal II : 21-10-2007 o 12:46.
|