Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2007, 15:46   #87
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jonasz trzymając w ręce PIATa aż jęknął. Nie dość że był ciężki jak cholera, trafienie we wrota od stodoły z odległości powyżej 50 metrów graniczyło z cudem, to jeszcze odrzut mógł złamać bark. Instruktorzy - "cichociemni" którzy mieli z nim do czynienia w Anglii opowiadali, że wśród brytyjskich żołnierzy krążył dowcip iż za samo jego używanie należał się Krzyż Wiktorii.

Teraz miał na swojej skórze doświadczyć czy mieli rację. W porównaniu z lekkim i poręcznym Panzerfaustem, PIAT wydawał się wręcz pokraczny. Właściwie miał tylko jedną zaletę - nie był jak "Pięść pancerna " jednorazowy.



PIAT

Starał się skupić na sprawdzeniu granatnika, nie myśleć o strasznej śmierci Dyzia - "panie sierdżancie", którego zdołał już polubić. Jednak gdy powiew wiatru przyniósł zapach spalenizny, Jonasz poczuł, że dłużej nie wytrzyma. Odłożył trzymaną w rękach broń i skierował sie w najciemniejszy kąt zrujnowanej zakrystii.

Stanął tam zgięty wpół szarpany kolejnymi atakami torsji. Dopiero po długiej chwili wyprostował się i otarł twarz brudną chustką. W ustach czuł zapach żółci oddał by teraz dużo za porządną "setkę" wódki.

Rozejrzał sie czy nikt go nie widział. Tylko tego brakowało jeszcze, by te małolaty zobaczyły jak on - zawodowy żołnierz rzyga jak kot. Jedyne co pozwoliłoby mu się teraz uspokoić to rutyna, nawyki wpajane mu przez lata w wojsku.

Postanowił sprawdzić stanowiska, nie mógł i nawet nie chciał teraz pozwolić sobie nawet na krótka drzemkę.
 
Arango jest offline