-Mnie Cadard obudzi następnego. Moja rasa uwielbia ciemność... - rzekł i odwrócił się do Cadarda -[Szept]Ten świr to mój przyjaciel... pomogłem mu w niedalekiej przeszłości... a tak właściwie nie ma co tak na początku wszystkich wybijać... Niech nam pomogą w zadaniu a wtedy... może im stać się wypadek... śmiertelny wypadek... Po pierwsze to nie jest tak że hop na krowę i ciele gotowe... Cierpliwości...[/Szept] A tak nawiasem mówiąc jakie wiatry cię tu przywiały? Opowiedz mi coś o sobie i o twoim stylu zabijania... podywagujemy... - powiedział i zaczął konwersować z kolegą po fachu...
__________________ Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...
I nastał czas że wylał Hades!!! |