Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2007, 13:33   #73
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Mateusz czul satysfakcję. To dziwne uczucie, kiedy patrzył na pokonanego przeciwnika. Zrazu wszyscy zamarli, a na licach harcowników widać było zaskoczenie. Które wnet zdało się złością. I wszyscy ożyli. Poczęli palić z samopałów, krzyczeć, przeklinać i trzaskać szablami. Wnet zaroiło się, a ludzie w kolo Mateusza obrócili się koło taboru. Kilku skoczyło z koni i krzycząc jak ludzie dzicy ruszyło na Mateusza. Wnet postać szermierza zniknęła w ciżbie.

Pan Ankwicz łowił wzrokiem Rosińskiego. Szlachcic siedział konno, wykrzykując pewnikiem jakie rozkazy. Psi syn bez honoru. Trza się było liczyć z tym że nijak w nich szlachectwa i bandyta nie uszanuje słowa. Z drugiej strony i pośród kompanów Pana Ankwicza byli i tacy co zapowiadali że w razie porażki Mateusza, sami zechcą ruszyć do boju…

Mateusz zmiął przekleństwo. Chciał ruszyć ku Rosińskiemu ale nie było ku temu szansy. Bowiem wnet czterech szermierzy skoczyło ku niemu z nagimi szablami. Zły i wściekły odbił z miejsca dwa ciosy poczym cofając się zakrzyknął.
- Psie syny bez honoru!

W młodego szlachcica wstąpiła złość i siła jakiej rzadko się widuje. Nie baczył już na swą pozycje, bo ta zdawała się przegrana. Ale gotów był srogo oddać swe życie. Tedy czekał tylko aż który skoczy ku niemu. Ściskał szablicę hardo, może aż nazbyt mocno. I choć ramie zbolałe, obiecywał sobie że ciosy będą srogie i silne.
 
Junior jest offline