Oglądnął się na zbliżającego Nassaira i ze zdumienia mało nie usiadł. Teraz gdy zobaczył w w świetle dnia i przypatrzył mu sie dobrze... Ten... to... stworzenie było Czarnym Elfem !!! A przecież one nie istniały !!!
Zakręciło mu się w głowie i wsparł sie na rapierze. Kolorowe plamy wirowały pod powiekami. Czarnoksiężnicy, magowie, elfy, podziemia, rytuały. Co tak naprawdę go to obchodziło ? Był zwykłym człowiekiem ciężko zarabiającym na chleb, szukający tylko swojego brata - szaławiły.
A w co sie wplątał ? Westchnął ciężko i otworzył oczy. Świat przestał na szczęście wirować. |