Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2007, 21:35   #191
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Harpo Longwayfromhome

Azyl
”Rudera”

Na wpółprzytomny umysł gnoma dryfował między snem, a jawą...Myśli bezwładnie krążyły wokół twardej niczym skała, nieugiętej woli. Pragnienia mieszały się ze wspomnieniami, Widok heretyków z widokiem Lyiss. Przywrócenie życia ma olbrzymią cenę, tak wielką, że tego typu działalność była zakazana w rodzinnym świecie gnoma. W końcu, to był jeden z powodów skazania na śmierć członków Gildii Czarnego Płomienia. Czerwone oczy zabłysły na moment.
"Ale to nie jest mój świat, tu może być inaczej, łatwiej!"
Gnom wyciągnął ostrożnie sztylet, i spojrzał w klingę...Zobaczył swoje czerwone oczy, zmarszczone brwi. Jak u drapieżnika szykującego sie łowów.
Rzekł po cichu do siebie. - Czy sam siebie oszukuję? Czy ruszam w pogoń za iluzją? Czy samo wskrzeszenie rozwiąże problem?
Gnom przymknął oczy i przez chwilę pomyślał.- "Ale co innego mam robić? Mścić sie na jakimś tam czarowniku? Którego nawet nie znam za dobrze? "
Gnom nie wiedział co ów zły czarownik, którego imienia nie pamiętał, zrobił Sae i reszcie.
Ale Harpo, choć uważał za wskrzeszanie bolesnych wspomnień z przeszłości za okrutny żart, nie uważał tego za powód wystarczający do ganiania za magiem po wszelkich światach jakie istnieją. Jeśli jeszcze go spotka, to z przyjemnością pozbawi go atrybutu mężczyzny. Ale nic poza tym. Nie będzie poświęcał cennych chwil swego życia na tropienie go... Natomiast Lyiss...Może to lepszy powód do życia, niż małostkowe poczucie zemsty? Dla Harpo na pewno tak.
Wtargnięcie Valquara przerwało rozmyślania gnoma. Zanim zdążył zareagować, został przyszpilony przez półczarta i Almiritha do ściany. Wkrótce elf otoczony został przez resztę drużyny, w tym i Harpo. Gnom z obojętnym wyrazem twarzy przyglądał się temu wszystkiemu. W końcu prawie nie znał Valquara, zresztą jak i pozostałych. Wyrobił sobie pogląd na tą sprawę...Ale postanowił czekać na to co sam Valquar powie na swoją obronę i jak wyjaśni swoje zniknięcie.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 07-11-2007 o 07:08.
abishai jest offline