Avaganis z nudzony przysłuchiwał się wymianie zdać dwóch mężczyzn. Nagle jednak coś zaczęło się dziać. Widząc zakrwawione cieło Kicera na jego twarzy mimowolnie zagościł uśmiech. W końcu widzi jak ktoś kona i to dość boleśnie, żałował tylko, że to nie on zadał mu ten cios. Spojrzał na podróżnika który jeszcze wcześniej do nich przyszedł.
- Pan wybaczy - to móiąc wyrwał mu swój miecz z ręki i ze wściekłością zmieszaną z radością, spojrzał na człowieka z kosturem - a Ty może jednak się włączysz? - powiedział cicho do Imbriel, poklepał jej konia i powoli zaczął iść w stronę wroga.
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy...
Ostatnio edytowane przez Zafrire : 24-10-2007 o 21:32.
|