Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2007, 22:05   #222
Yoda
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
Wolfgang nie mógł powstrzymać podekscytowania i szybszego bicia serce gdy starsza służąca wyrzekła słowa „poinformuję panią”
„Czyli jednak dobrze trafiłem! Susie tu mieszka! I zaraz ją zobaczę! Tylko spokojnie.”
Wolf nerwowo poprawił czarny kaftan i pas. Oczekując na panią tego domu przyglądał się mieszkaniu udając opanowanie i spokój choć w środku aż cały kipiał z emocji. Gotów był krzyczeć i wrzeszczeć z radości. „Tyle lat…” – ta myśl ciągle kołatała mu się w głowie.
Gdy nagle usłyszał kobiecy głos wymawiający jego imię zrobiło mu się gorąco. Stał chwilkę jak wryty przyglądając się już nie dziewczynce a pięknej kobiecie jaką stała się jego dawna przyjaciółka. „Susi ależ wyrosła i wypiękniała” – wymówił to w myślach gdyż uznał że nie wypada tak mówić do dostojnej kobiety. O mały włos a wymknęłyby mu się te słowa. Tak bardzo zdenerwowany był Wolfgang. Gdy Susie podała mu rękę do pocałowania ujął ją jak najdelikatniej potrafiły jego nawykłe do pracy fizycznej łapska. Wolf skłonił się nisko i złożył pocałunek na wierzchu jej drobnej dłoni o jedwabistej skórze. Prostując się spojrzał Susi głęboko w oczy i to co dostrzegł dotknęło go jak rozgrzane żelazo.
Piękne oczy Susi były smutne. Coś było nie tak.
„Może to z powodu wdowieństwa? Jakby nie patrzeć musiała zżyć się z tym swoim mężulkiem od siedmiu boleści. Jednak czy to tylko to?” Chcąc przerwać o ciut za długie milczenie przemówił
-Mi również miło cię widzieć.
„No brawo Wolf. Bardziej ponuro się nie dało? Więcej emocji. Pokaż jej jak bardzo się cieszysz.” –namawiał go jego wewnętrzny głos. Jednak rekcja Wolfa był nieadekwatna do jego stanu ducha. Nie czuł się pewnie. W dodatku jej oczy go całkowicie rozbroiły. I choćby wcześniej planował co chciał jej powiedzieć w tej chwili w głowie miał pustkę.
„Co porabiam? Coraz lepiej…Prawda raczej jej się nie spodoba. Mój zawód to mało przyjemna profesja choć ja ją lubię.”
-No cóż… trochę tym trochę tamtym –zaczął nieśmiało i wymijająco –Szkoda a tym gadać. Niedawno przybyłem do Middenheim i dowiedziałem się że tu jesteś. Lepiej Ty powiedz co tam u Ciebie słychać? Jak ci się tu żyje? Słyszałem że masz córeczkę. –przerwał na chwilę jakby zdając sobie sprawę z błędu jaki popełnił –Wybacz…Moje kondolencje z powodu śmierci męża.
Wolf spuścił głowę. Dopiero teraz dotarło do niego jak dziecinnie były jego plany i zamiary. Susie dopiero co straciła męża a on… Powinien to uszanować a nie tak od razu próbować swoich szans.
Ale to jest Susie… Ta o której myślał ilekroć spoglądał w gwiazdy nocując pod gołym niebem na zimnej ziemi z siodłem zamiast poduszki. O której myślał gdy pazury tego krwiopijcy a mało nie porozcinały mu tętnic…
]„Nie no Duchu idzie ci po prostu świetnie” –jakby słyszał szyderczy komentarz świętej pamięci Alberta alias Sokoła. Stał lekko zażenowany czekając na reakcje Susi.
„O wiele łatwiej idzie ci z dziwkami, co?”
„Zamknij się”
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline