Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2007, 17:45   #224
Mayer
 
Mayer's Avatar
 
Reputacja: 1 Mayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znany
Gdy tylko weszła do pomieszczenia poczuła znajomy zapach rozkładu i śmierci. Zmarszczyła jedynie nosek i machnęła sobie reką przed twarzą. Bardziej z przyzwyczajenia niż z samego faktu odoru. Middenheim śmierdziało tak już od tygodni, jak nie miesięcy.

Płachta zafurkotała gdt doktor zdejmował ją z okaleczonego ciała. Chloe podeszła o jeden krok. zatrzymała się na sekunde, po pierwszym wrażeniu jakie wywołał na niej upiorny widok.

Sięgnęła do swojej torby i wyjęła kawałek szmatki. Zakryła nią sobie usta. Nie wiedziała do końca po co, tyle tylko że uczono ją tego na uniwersytecie. Obwiązała ją wokół głowy, tak, by zakrywała usta i nos. Dopiero teraz podeszła bliżej. Z kieszenie torby wyjęła niewielkie szczypce. Zaczęła ostrożnie dotykać różne częsci ciała, wszelkie krwiaki, sińce, okolice tętnic, szukając wszelkich guzów i miejsc, gdzie ciekłaby krew, ropa czy inne świństwa wypływające z człowieka. Równie ostrożnie chwyciła szczypcami martwa już tkankę skóry z pleców szukając na niej wszelkich śladów. Później zainteresowała się głową, a raczej jej resztkami. Uniosła ją delikatnie sprawdzając stan potylicy i karku.
Obejrzeła tak trzy razy zwłoki i spojrzała spowrotem na doktora. ściągnęła nieco w dół chustę z twarzy.

-Ktoś, kto to zrobił, musiał znac się na chirurgii, zdecydowanie. Albo na technikach pochówku. - Wskazała na pustą teraz czaszkę, którą ktoś pozbawił "farszu" w postaci mózgu - same ciało jest pocięte w jakiś sposób, według pewnej chorej logiki, ot po prostu jakąś metodą. Znając życie... pewnie to sprawka jakiegoś kultu... choć może... - Chloe przymknęła oczy grzebiąc w zasobach swojej wiedzy.
 
__________________
"Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku"

Za Panią Jeziora!
Mayer jest offline