Albreht wycofał się na prośbę maga, ale cały czas kontrolował sytuacje trzymając na celu czarnego. „Czy jest winna szybko się dowiemy jak tak to zadynda ale o tym zdecyduje sąd nie ja. Dlatego trzeba ja odbić, aby potem można ja było zabić sprawiedliwie byłaby wielka szkoda gdyby zginęła w czasie odbijania.”
Widząc, iż maga rzuca czary rajtar wypalił z obu luf w kierunku czarnego i zabrał się za ponowne ładowanie zostając w strefie chronionej magią Vintilian’a.
„Straszliwie się czarny pomylił myśląc, iż będziemy dbali o życie morderczyni jak przeżyje to i tak pójdzie na robaki.”
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |