Początkowy ostrzał z ukrycia wydał się skuteczny. Szkoda tylko, że dalej poszło już gorzej. Zdążył zobaczyć jak nekromanta coś mówi patrzac w ich stronę. Udało mu się w porę uskoczyć przed dziwnym promieniem złej energii. Zauważył w locie, że Zygfryd i Gunnar nie mieli tyle szczęścia. No cóż, rycerzykowi przyda się mała nauczka. Postanowił jednak szybko przystąpić do działania. Najbliższego nieumarłego starał się przeciać w pół z góry do dołu. Drugiego próbował udrzyć celnym pchnięciem w klatkę piersiową i dokończyć cieciem przez szyję. Na koniec stara się uderzyć w plecy nekromanty korzystajac z tego, że Cadard odwraca jego uwagę. |