Samochód oddalając się od centrum miasta nabierał prędkości. Po chwili małe krople deszczu pojawiły się na szybach. Do warkotu silnika wozu dołączyła muzyka techno puszczona z radia. Vadiel odpowiedziała na pytanie Paula. -Arcanum, tak, o ile mi dobrze wiadomo wywodzą się z Francji, więc wiem, conieco na ich temat, ale nie chcę was tym teraz zanudzać, na razie nie widzę związku ze sprawą.
Cóż mogę ci rzec moja droga Patrizio. Jestem w Anglii już od wielu lat a moja Francuska krew wciąż nie może się przyzwyczaić ani do warunków pogodowych, ani do kultury. – powiedziała odwzajemniając uśmiech.
Domnal odwrócił się i rzekł do Vadiel.
-Obawiam się moja pani, że jesteśmy śledzeni. Od Placu Victori podąża za nami czerwony SAAB cabrio z jednym pasażerem. Jakie polecenia? Mamy go zgubić?- zapytał nieco podekscytowany.
Vadiel zdała się być nieco zaskoczona i zaniepokojona tymi informacjami. Z kieszeni płaszcza wyciągnęła swój telefon i spojrzała na wyświetlacz, po czym już spokojniejsza schowała telefon i rzekła. - Nie. Nie wykonujcie żadnych podejrzanych manewrów. Jedziemy tak jak zaplanowaliśmy. Na miejscu my pójdziemy zbadać kostnicę a wy spróbujcie przechwycić go i dowiedzieć się o co chodzi.- ghul przytaknął i odwrócił się z powrotem. Wyłączył radio i pochylony zajął się czymś innym. Sądząc po odgłosach, sprawdzaniem amunicji w broni palnej.
Ostatnio edytowane przez Daria : 26-10-2007 o 23:55.
|