Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2007, 14:12   #109
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Siedem trupów biegło jak najszybciej w waszą stronę. Wyglądało to jak wyścig siedemdziesięciolatków chorych na zanik mięśni. Byli jednak już blisko. Najbliższą dwójkę przeciął Zygfryd. Był to wspaniały cios. Jeden był przecięty na pół, drugi nie miał głowy. Kawałki ciała które opadły na ziemię zaczęły płonąć. W tym momencie z ziemi obok rycerz wyrosło 5 pnączy wijących się jakby były kończynami jakiegoś stwora. Schwytały 4 zombie. 3 z nich zostały rozerwane na miejscu. Czwartemu udało się wyrwać, stracił jednak nogę. Nastęny czar szamana powoli wysysał energię nekromanty. Cadard podbiegł do przeciwnika o zmniejszonej mocy. Próbował wykrzyknąć jakieś zaklęcie ale sztylet uderzył w jego pierś zostawiajc ranę. Zabójca wymierzył jeszcze kilka szybkich ciosów swym krótkim mieczykiem. Część z nich trafiła doprowadzając nekromntę do agoni. Garret odpierał ataki wroga. Zabił rzech nieumarłych i spróbował trafić w nekromantę. Ten jednak leżał już na ziemi oszołomiony i w pół przytomny. Drużyna ujżała jaszczuroludzia który pojawił się z nikąd. Atakował szaleńczo wszystkich do okoła. Zabił ostatniego nieumarłego i zniknął. Zrobiło się cicho.
Nekromanta uniósł rękę i wychrypiał do Cadarda:
-Poddaję się.
 
MrYasiuPL jest offline