Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2007, 00:17   #28
Judeau
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
Ran stał na pustym placu. Ogon nie drgał nawet na milimetr. Nie spodziewał się takiej reakcji tego dziwnego osobnika. Poczuł ukucie w klatce piersiowej. Fuknął, potrząsnął lekko głową i wbił oczy w plecy Askoty. Złość błyskawicznie narastała... Był głupi, że miał wątpliwości, czy nie zareagował zbyt gwałtownie... teraz zastawiał się, jak dobrym pomysłem byłoby rzucenie się na jego plecy. Przecież Ran swoim tonem prawie przepraszał tego durnia, a ten... nazwał go w zamian „gburem”! Wstyd piekł go, jak siarczysty policzek.
- Świetnie! Idź w cholerę! I tak nie chciałem twojego głupiego miodu! – zacisnął pięści, jeżąc sierść na grzbiecie – Udław się nim!
Lekko trzęsąc się i fukając, odwrócił się na pięcie i ruszył po swoje rzeczy. Nie wiadomo było kiedy Marathoont wyrusza, ale Ran chciał być do tego jak najszybciej gotowy. Jako prawdziwy żołnierz, musiał być przygotowany na wszystkie ewentualności.
Gdy zniknął za domami, zatrzymał się na chwilę i oparł o ścianę. Położył uszy, syknął i gwałtownie zacisnął zęby na dłoni. Kilka kropel krwi upadło na kamienie, znikając w szkarłatnej poświacie Rioco.

Nawet nie zdawał sobie sprawy, że znużone kroki wiodły go, podświadomie, drogą jak najbliższą źródła cały czas męczącego go, od niedawna, zapachu...
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline