Wątek: Niemy Krzyk
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2005, 18:39   #34
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ksiądz wsiadł do karawanu i wyjechał z cmentarza. Robert został ciągle przypatrując się, jak grób przyjaciela zostaje zasypywany przez grabarza. Mokre płaty ziemi i gliny uderzają w wieku, które głucho rezonuje. Pod koniec nie słychać nic poza odgłosem ziemi. Stało się.
- Dziękuję, że przyszliście. Nie sądziłem, że ktoś w ogóle się pojawi - powiedział Robert. - Wiem, że jesteście zagubieni i nie wiecie, dlaczego tu jesteście. Widzicie, ja mogę powiedzieć to samo, choć może z innego punktu widzenia. Maciek to był mój dobry przyjaciel. W zasadzie jedyny jakiego miałem. Teraz już go nie ma. Odszedł. A policja i ludzie mówią, że to samobójstwo. Rozumiecie? Teraz ksiądz robił wykręty, policja wątpliwości nie miała, a ja zostałem z całym tym wszystkim, co zostało po Maćku.
W miarę jak Robert uwalniał swoje myśli nad grobem widać, że schodziło z niego napięcie i napełnia go nowa energia do działania.
- Nie miał rodziny, a przynajmniej mi nie udało się jej znaleźć - kontynuował Robert. - To prawda, Maciek był sierotą, ale przy nim, w pracy ani w papierach nie znalazłem żadnego nazwiska, adresu czy czegokolwiek, co by mogło mnie naprowadzić do kogokolwiek. Oczywiście poza jednym zapiskiem - tam były Wasze nazwiska i adresy. Lista była dłuższa, ale widzę, że przynajmniej część z Was przyszła. To dobrze. Maciek byłby zadowolony.
Spojrzał na Was wszystkich i powiedział:
- Nie wierzę w jego samobójstwo. Chciałbym by ktoś ustalił to i ostatecznie oczyścił dobre imię Maćka. Ja sam niewiele mogę, nie mam czasu i nie jestem w tej chwili w stanie tego zrobić. Myślałem, że może Wy moglibyście spróbować - w końcu jakoś Wasze dane były znane Maćkowi, może się z nim kiedyś zetknęliście, może coś dla niego robiliście, coś u Was kupował, o coś pytał? Prosiłem tylko o przyjście i dziękuję Wam za to. Prosić o więcej nie mam odwagi i dlatego zrozumię, jeśli odejdziecie. Jeśli chcecie o coś więcej zapytać, to pytajcie, a w międzyczasie może pójdziemy gdzieś, gdzie będzie można swobodnie porozmawiać - może do jakiejś knajpki w Carrefourze?
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline